W obronie krwi

Najistotniejszą z prawd dotyczących cywilizacji jest prawda o rasie. Powszechne wspólne dziedziczenie, determinuje fizyczne i intelektualne możliwości rasy. Przynależność do rasy wiąże się nie tylko z ukształtowanym w określony sposób wyglądem zewnętrznym, lecz wpływa na system wartości i światopogląd, ponieważ odpowiedni dobór rasowy sprzyja wyodrębnieniu się oczekiwanych usposobień psychicznych.

Każdy hodowca wybiera między odmianami gatunków w celu ukształtowania istoty o lepszych parametrach biologicznych, jak i podatnej na określone cele sile woli. W każdym gatunku budowane są przez naturę lub człowieka (eugenika, inżynieria genetyczna), co raz to doskonalsze odmiany istot, bardziej przystosowanych do walki o przetrwanie. Z każdym pokoleniem w świecie przyrody trwa nieustający wyścig o życie, wykluczający z puli genetycznej określonego gatunku jednostki słabe, które nie są w stanie przekazać dalej swoich genów, a tym samym reprezentować swojego genotypu w kolejnym pokoleniu. Gatunek ludzki także jest częścią odwiecznego porządku natury, dlatego też ludzkość na przestrzeni tysiącleci wyodrębniła cały bukiet odmiennych sobie różnorodności rasowych charakteryzujących się, oprócz widocznymi na zewnątrz parametrami anatomicznymi, także określonym charakterem wynikającym z predyspozycji psychicznych.

Dzięki temu zaistniały rasy zdolne do stworzenia wielkich kultur, jak i takie, które nigdy nie będą w stanie wynieść się ponad określony poziom, czyli miarę ich możliwości wrodzonych. Istnieją obok siebie rasy o heroicznej, czynnej postawie wobec życia i rzeczywistości oraz rasy typowo pasożytnicze, czerpiące z wysiłku i poświęcenia powyższych. Jednakże losy świata i ewolucja ludzkości bezsprzecznie uzależnione są od rozwoju i istnienia oraz czystości rasowej ludów kulturotwórczych. Charakter rasowy każdej rasy jest szczególny i niepowtarzalny. Ingerencja w czystość rasy prowadzi zawsze do dramatu negatywnej transformacji ras twórczych, degeneracji ich kultury i spadku jakości a przez to wartości rasy wyższej. Człowiek od zarania dziejów krzyżował się ze wszystkimi odmianami swojego gatunku, bez względu na to cokolwiek z tego chaotycznego mieszania krwi wynikało nie ponosił za to żadnej odpowiedzialności, ale konsekwencją takiego stanu rzeczy była stopniowa degeneracja kolejnych pokoleń, wypaczenie ich cech psychofizycznych. Natura w okrutny sposób mści się na tych, którzy łamią jej porządek skazując ich potomstwo na wieczne otępienie w ciałach ludzkich kundli. Jednakże wszystko co słabe i bezwartościowe dla rozwoju gatunku prędzej czy później musi zginąć. Tylko silne i zdrowe ma szanse i prawo przetrwać. Celem praw natury jest selekcja umożliwiająca zachowanie i wyodrębnienie najlepszych jednostek warunkujących rozwój i przetrwanie gatunku w bezustannej wojnie woli życia ze zdegenerowaniem i śmiercią. Musimy stanąć po stronie dobra i wielkości naszej rasy, musimy dołożyć wszelkich starań, aby zachować naszą krew w czystości. Śmierć pojedynczej istoty nie ma w tym procesie nic wspólnego z esencją prawa selekcji, która jest tylko środkiem do celu, dobra ogółu. Zasadniczym skutkiem eliminacji jednostek nieprzystosowanych jest fakt, iż niepożądana cecha nie zostanie przekazana kolejnemu pokoleniu.




Historia naszej rasy, jak do tej pory, jest procesem bezustannej degeneracji i mieszania krwi. Jak odległymi wydają się być czasy kiedy to jasnowłosi Ariowie podbijali starożytne Indie, Azję Mniejszą; jasnowłosi Grecy jak i synowie wilczycy z nad Tybru stworzyli wspaniałą potęgę kultury helleńskiej opromieniająca swym słonecznym blaskiem wszystkie zakątki znanego wówczas świata,; jasnoocy i jasnowłosi Galowie Słowianie Anglosasowi zdobywali i uprawiali ziemię zamieszkałą przez podporządkowane im mrowie obcych rasowo ludów, tworząc wspaniałe państwa, wznosząc imperia i mozaikę zgodnych z ich charakterem rasowym etnicznych religii. Lecz w zdobyczy było też wyzwanie, któremu nie udało się podołać naszym przodkom. Z biegiem stuleci do krwiobiegu naszej rasy zaczęły przenikać pierwiastki ludów podbitych, o odmiennym koczowniczym charakterze rasowym – mongoidalne i negrosemickie. Niewolnicy pozazdrościli siły woli swoim panom i wkrótce negrosemickie niewolnice zaczęły rodzić jasnookie dzieci. Powstała nowa warstwa mieszańców, którzy z czasem zyskiwali dworskie urzędy. Ich dzieci krzyżowały się z biedną warstwą rasy aryjskiej na zewnątrz dworu pana. W ten sposób z pokolenia na pokolenie powódź koczowniczej krwi czarnowłosych negrosemitow sięgała coraz wyżej, i wyżej, ku zanieczyszczeniu jak największej masy rolniczych Aryiów, wynaturzeniu ich charakteru i zniszczeniu duszy, która oparta była na szlachetnej czystości krwi. Z biegiem czasu słodycz kolejnych zwycięstw pozwoliła zapomnieć naszym przodkom o prawach natury powodując zanik świadomości zachowania czystości rasowej. Jad obcej krwi przenikał coraz skuteczniej ku twórczym elitom naszej rasy paraliżując w nas wole mocy, zamieniając białą rasę jasnookich i jasnowłosych panów na czarnowłosych i czarnookich mieszańców.

I tak, jasnowłosa Hiszpania po najeździe koczowniczych negrosemitow stała się i jest do dzisiaj czarnowłosa. Tak i dawna starożytna Grecja, Rzym, całe Bałkany, Francja Franków, zostały przesiąknięte zalewem obcej krwi. W ten sposób stopniowo, tak jak stopniowo zanikał w nich element rasowo aryjski, odchodziły z areny dziejów jako wielkie i twórcze państwa. Dzisiaj mamy rzadką okazję spotkać jeszcze jasnowłosych Włochów czy Francuzów – niedługo będziemy mieli rzadką okazję spotkać jasnowłosych Niemców, Norwegów czy Polaków. Ilu spośród nich ma świadomość swojej wyjątkowości, swego pochodzenia. Ilu z nich patrzy z pogardą na milionowe masy mieszańców, które czerpią z dorobku kultury ich jasnowłosych przodków, kiedy to czarne, loczkowane owłosienie było dobitnym dowodem mieszaniny z negrosemickimi niewolnikami. Spójrzmy na Skandynawów, którzy tak jak Słowianie, byli kiedyś wszyscy jasnowłosi. Dzisiaj ich elity w większości, tak jak u nas, są ciemnowłose. Nie znaczy to jednak, że tylko jasnowłosi są rasą twórczą, lecz ważne jest, z jakiej grupy rasowej przybyli do nas ciemnowłosi przedstawiciele, którzy współtworzą z nami naród, jeśli pochodzą od innych ludów rolniczych, tak jak my np. wyższe kasty hinduskie, potomkowie Persów itp. Ich krew wzbogaci nas – jeżeli jednak pochodzą od negrosemitow, tatarów, cyganów lub innych ludów koczowniczych imigrantów, wówczas domieszka ta obniży i zdegeneruje twórcze instynkty naszej rasy, wykolei historię dziejów, spowoduje upadek naszej rasy, sprowadzi klęskę kulturową, wypaczy elity polityczne, które zaczną automatycznie działać na szkodę swoich krajów, upodlenie tradycji i obyczajów. Proces ten będzie się pogłębiał dopóki nie oczyścimy się z obcego elementu pasożytniczego i nie zniwelujemy w maksymalny sposób przyczyn jego rozrostu i możliwości ingerencji w nasz organizm etniczny.

Jednym z głównych skutków zapaści cywilizacyjnej Polski było przenikniecie krwi negrosemickiej do kierowniczych elit naszego państwa, co owocuje także współcześnie antysłowiańskim charakterem działań rządu, daleko posuniętą obłudą i zepsuciem współczesnych elit. W takim układzie może być już tylko coraz gorzej. W każdym europejskim kraju różnymi sposobami negrosemici dążą do wysunięcia się na czoło finansowej arystokracji, starają się z dużym powodzeniem wchodzić w związki matrymonialne z nieświadomymi zagrożenia elitami naszej krwi. Ze związków tych w ciągu minionych stuleci powstały milionowe rzesze mieszańców, co już dzisiaj jest widocznym symptomem paraliżu prawdziwego charakteru naszego kontynentu, wykwitu całej masy chorych idei, ogólnego zepsucia i dekadencji szalejącego liberalizmu. W Polsce, w sposób całkiem wyraźny, widoczna jest walka zsemityzowanej oligarchii władz państwowych i elit finansowych z twórczą reakcją niepodległościową, mieszanego semito-słowiańskiego ducha koczownika z rolniczo-twórczym żywiołem rasy aryosłowiańskiej. Prawie ostatecznie udało się uśmiercić naszym wrogom w społeczeństwie polskim wszystko to, co rodzime, naszą kulturę, wierzenia, etos. Zabijana jest poprzez afirmacje asymilacji z obcym rasowo elementem nasza krew.

To wszystko, przy pomocy nie tylko zakłamanych i antypolskich mediów, ale także przez obcą naszej słowiańskiej duszy indoktrynacje panoszącej się już od tysiąclecia na naszej ziemi filosemickiej wierze judeochrześcijańskiej, starającej się kontrolować nasze myśli i uczucia, całe nasze życie od narodzin po śmierć. Szkodliwość ich działań jest dla każdego, trzeźwo myślącego Polaka wyraźnie widoczna i ma na celu całkowite wykorzenienie naszego narodu jak i sparaliżowanie żywotnych pierwiastków naszego narodu. Wielu polskich mieszańców, świadomie lub podświadomie, forsuje interes swojej krwi zatykając nam usta przewrotną propagandą lub udzielając się jawnie w organizacjach zwalczających słowiańską reakcję samoobronną. Pragnąc całkowitego i ostatecznego skundlenia naszego narodu, nadania mu cech rasy atwórczej, jałowej, rasy zaślepionych renegatów, dających się łatwo manipulować konsumentów. Jakie społeczeństwo taka Polska, a jaka Polska taka będzie przyszłość Narodu Polskiego.





Zanieczyszczona krew działa zgodnie ze swoją naturą przez specyficzne usposobienie tych, co reprezentują sobą ukryte dziedzictwo rasy pasożytniczo-koczowniczej. Żydzi odziedziczyli po swoich przodkach zaborczy i przebiegły temperament. Domieszka krwi aryjskiej sprawiła, że znaleźli w sobie tęsknotę za własną ojczyzną a zatem i wole walki o to by ją dla siebie zdobyć, podporządkować choćby naszym kosztem. Wspólne dobro naszego narodu predysponuje nas do walki o naszą ziemię. Każdy naród, każda rasa, aby się rozwijać potrzebuje przestrzeni życiowej. Historia pełna jest zmagań o nią. Aby nasza rasa mogła w tych zmaganiach zwyciężyć musimy tchnąć w nią wole życia, musi urodzić jak największą liczbę zdrowych i czystych rasowo dzieci, czyli najwspanialszym owocem, jaki wydać z siebie może każda biała rodzina. Osoba nie mająca dzieci jest całkowicie usunięta z życia rasy. Nieśmiertelność charakteru narodowego zapewnić można jedynie wtedy gdy zadba się o ciągłość swojego istnienia we wspólnocie aryjskiej krwi w postaci potomstwa. Tylko płodność gwarantuje zachowanie cech dziedzicznych rasy. Jeżeli dzięki prawom eugeniki uda nam się wyselekcjonować odpowiednie jednostki stanowiące o sile naszego etnosu, nasz sukces w walce o przetrwanie będzie bliski. Musimy rozpocząć proces hodowli naszej rasy, co zapoczątkuje świadoma swego pochodzenia elitarna, zdrowa społeczność słowiańska. Natura uczyniła ludzkość nierówną sobie. Od tysiącleci, aryjski Prometeusz, człowiek naszej krwi, przyczynia się do postępu całego gatunku ludzkiego, przez co ucieleśnia, i tym samym odsłania nowe horyzonty ludzkiej doskonałości, wciąż poszerzając widnokrąg poznania tego, co do tej pory skrywały mgły niewiedzy. Biały człowiek wskazuje jak daleko mogłaby jeszcze zajść ludzkość, jak daleko mogłaby się jeszcze posunąć nasza rasa w drodze do wielkości. Bowiem naszym właściwym celem jest dążenie do doskonałości własnego istnienia. Nie tylko nie możemy troszczyć się o dobro ras, które na nas pasożytują, ale musimy wreszcie oczyścić naszą świętą krew z obciążających i psujących nas domieszek opcji krwi, które są przeszkodą na drodze do realizacji naszego celu. By móc wznieść nowy porządek, nową aryjska rzeczywistość musimy zburzyć ostatecznie i definitywnie zaszłości starej, stworzyć odpowiednie warunki do wychowania, wyższego rasowo i wartościowszego moralnie typu człowieka, istoty pewniejszej przyszłości, wilka pośród owiec pospolitości. Uznać ideał nadczłowieczeństwa za pożądany dla dobra naszej rasy i jemu podporządkować wszystkie pozostałe cele, niezależnie od kosztów, które na drodze transformacji przyjdzie nam ponieść. Mamy do pokonania wieki skundlenia rasowego. Bez radykalnych czynów nie uda nam się w istotny sposób odwrócić tego procesu. Jednak tkwi w nas wola przemian, wola walki o życie, wola mocy zdolna do przezwyciężenia paraliżu duchowego. Podejmiemy to wyzwanie, aby przywrócić na nowo naturalny porządek tego świata a rasom niewolniczym i pasożytom wskazać należne im miejsce.

Darek

Brak komentarzy: