KULTURA SŁOWIAŃSZCZYZNY POGAŃSKIEJ

KULTURA SŁOWIAŃSZCZYZNY POGAŃSKIEJ


"Poznanie pogaństwa - to nie tylko zagłębienie się w przeszłość, ale i sposób zrozumienia kultury narodu"
B. A Rybakow



Archeologia dostarczyła nam wiadomości, które wyraźnie mówią, że w czasach przedchrześcijańskich wczesnego średniowiecza, w sposobie budowania domów, ubieraniu się, odżywianiu itd. Słowianie nie różnili się od ówczesnych ludów ościennych. jeśli zaś idzie o budowle użyteczności publicznej - to na łaźnie Ibrahim ibn Jakub tak oto opisuje łaźnię; "Budują piec z kamienia w jednym rogu i wycinają w górze na wprost niego okienko dla ujścia dymu. a gdy piec rozgrzeją, zatykają owe okienko i zamykają drzwi domu. Wewnątrz znajdują się zbiorniki na wodę. Wodę tę leją na rozpalony piec i podnoszą się kłęby pary. Każdy z nich ma w ręku wiecheć z trawy, którym porusza powietrze i przyciąga je ku sobie. wówczas otwierają się im pory i wychodzą zbędne substancję z ich ciała. Płyną z nich strugi potu i znika z nich ślad świerzbu czy strupa. Domek taki nazywają oni al-istba. "Al-istba" - to "izba"
Jeszcze w XV wieku w każdej wsi w Polsce była łaźnia publiczna. dzisiaj nie ma ich niemal zupełnie. jedyną wieś mającą łaźnie spotkałem w 1938 r we wsi Sobów, w ówczesnym powiecie tarnobrzeskim.

Kąciny.

Świątynie zwano kącinami / w zapisie niemieckiego kronikarza "contina" / , co oznaczało "miejsce honorowe" - porównaj ruskie "pokutje". Przedmioty czci zawieszało się w kacie izby. Na Rusi do dziś ikonę umieszcza się w rogu pokoju. Znawca przedmiotu, Leciejewski, pisze: równie wspaniale prezentowały się świątynie nadbałtyckie w XII w. w tamtejszych miastach: Szczecinie, Wolinie, Wołogoszczy i innych, a przede wszystkim najmniejsza z nich w Arkonie na Rugii. były one pięknie polichromowane, bogato wyposażone; wzniesienie jednej z nich w Chockowie, miało kosztować około 120 kg srebra. W wyniku działalności misjonarzy uległy one całkowitemu zniszczeniu… ".

Słowiańscy rzeźbiarze rzeźbili w drewnie, o czym dodatkowo świadczy słowo " posąg". posagi te były inkrustowane i powlekane metalem / srebrem, a nawet złotem / , pokrywane pancerzami i polichromowane. nie ocalał ani jeden. Archeologiczne zabytki kamienne, np. "pomniki perunowe" to zabytki przedsłowiańskie i do tego wykonane przez kmieci - amatorów, a nie artystów tej miary, co twórcy posągów kącinnych. z zapisów kronikarzy i odkryć archeologicznych na obszarze wczesnośredniowiecznej północno - zachodniej Słowiańszczyzny znanych jest 24 kącin, w tym w Polsce 9. Zaś wielkich ośrodków kultowych5, np w Wyszogrodzie, na Ślęży itd. Na Rusi są dobrze znane i zbadane co najmniej 4 kąciny.

Jeśli idzie o gospodarkę, to trzeba zacytować Ibrahima ibn Jakuba, który zanotował, że mieszkańcy kraju Mieszka I "oddają się rolnictwu ze szczególną gorliwością". Archeologia stwierdziła u Słowian na naszych ziemiach uprawę brzoskwini, co nie było znane germanom. Drobna to rzecz, ale znów przemawiająca za jej scytyjskim pochodzeniem, gdyż ojczyzna brzoskwini to południowy wschód - Iran, czyli Persja. Sztuka solenia śledzi znana była pogańskim Pomorzanom wcześniej niż Duńczykom i Niemcom, którzy dopiero od Słowian nauczyli się tej umiejętności. podobnie rzecz się ma z piwem, którego warzenia nauczyli się Niemcy od Słowian. Wyrobiono nad to kwas i miód pitny. Miód - "medas" wymienia Priskos w 448 roku w Panoni, jako napój na dworze Atylli. Wytapianie metali. Toponomastyka dostarcza nam wiadomości o miejscowościach, gdzie wytapiano żelazo i inne metale na skalę przemysłową. Taki zakład, dzisiaj nazywany hutą, nosił nazwę "Praga" / porównaj dzisiejsze "prażyć" / , stąd nazwy miejscowości - Praga, Praha. a także taki zakład zwał się "piec", który w ustach Madziarów przekształcił się w Peszt / porównaj Buda - Peszt / . Liczne miejscowości o takich nazwach jak Ruda Pabianicka, Ruda Śląska, Rudnik nad Sanem itd. To wszystko świadectwo wytopu metali.

Żegluga.

Słowianie Pomorscy byli doskonałymi żeglarzami. Na Bałtyku we wczesnym średniowieczu rozpętało się korsarstwo. Duńczycy łupili nadbrzeżne miasta słowiańskie Pomorza, a Słowianie odpłacali się im pięknym za nadobne. Tylko dla ilustracji sprawności żeglarskich ówczesnych Słowian podam jeden przykład. Najgłośniejsza była wielka wyprawa wojenna na miasto skandynawskie - Konungahelę, położone w głębi długiego fiordu na pograniczu dzisiejszej Norwegii i Szwecji, a więc już poza Bałtykiem. Zorganizował ją w 1136 roku książe Racibor / brat księcia Warcisława / . prowadzona przez niego flota składała się z 650 statków, a na każdym z nich znajdowało się miejsce na 44 ludzi i 2 konie. Flota ta wpłynęła do fiordu. Zakotwiczone tam statki Skandynawów zdobyto, złupiono i spalono. Potem nastąpiło regularne oblężenie miasta. miasto zdobyto. Pomorzanie zagarnęli wszystko co było w grodzie, gród spalono, wzięto do niewoli całą ludność, załadowano ją na statki jako łup na sprzedaż. był to wyczyn znakomity. Zważmy, że flota wykonała rejs około 800km, przewożąc w jedną i drugą stronę tysiące ludzi i wielką liczbę koni.
Świadczy to o znakomitej organizacji, mistrzowskim opanowaniu techniki żeglugi, umiejętności budownictwa okrętowego i dzielności wojowników.

Rzemiosło.

Pogańscy Pomorzanie w ówczesnym świecie byli znani jako znakomici rzemieślnicy. Wyrabiane przez nich piękne ozdabiane wyszywankami obuwie było artykułem eksportowym i cieszyło się wielkim powodzeniem na rynku angielskim i znane tam było pod nazwą "slavees "Wyrabiano także różne ozdoby i klejnoty ze szlachetnych metali. Najczęstszym sposobem przystrojenia kobiet było przewiązywanie głowy opaską, na której przy obu skroniach wisiały kabłaczki, tzw. dziś kabłaczki skroniowe, stanowiące charakterystyczny słowiański składnik ówczesnej biżuterii. Kabłaczek skroniowy, tak jak fibuły do zapinania opończy i pogrzebowy obrzęd ciałopalny, to elementy typowe dla kultury łużyckiej i dowody ciągłości tej kultury ludów słowiańskich aż do wczesnego średniowiecza.
Na Wolinie, na cmentarzu grzebalnym, datowanym na podstawie monety zawieszonej na szyi nieboszczyka jako ozdoba / brelok / pochodzącej z roku 1110, głowa zmarłej kobiety była ozdobiona kabłaczkami skroniowymi. Oto jeden z dowodów ciągłości kultury łużyckiej na ziemiach słowiańskich. Jako element zdobniczy na różnych sprzętach zwraca uwagę tzw. "czwartak", zastosowany np. na cytrze gdańskiej, znany również później jako ozdoba architektoniczna / kościół św. Jakuba w Sandomierzu. Takie znaki mogą być ideogramami, tzn. znakami czytelnymi dla wtajemniczonych. Na ten temat mamy takie oto dowody:

a) w XI w. Thietmar, naoczny świadek opisywanych wydarzeń, tak pisał o świątyni Wieletów w Radogoszczy: "...znajduje się tam jedna tylko świątynia, zbudowana misternie z drzewa i spoczywająca na fundamentach z rogów dzikich zwierząt. Jej ściany zewnętrzne zdobią różne wizerunki Bogów w przedziwny rzeźbiony sposób...", "wewnątrz zaś stoją Bogowie zrobieni ludzką ręką, każdy z wyrytym imieniem odziani w straszliwe hełmy i pancerze. Pierwszy z nich nazywa się Swarożyc..."

b) termin pisać, tzn. stawiać znaki, istniał w języku prasłowiańskim, mianowicie „sati” , co odpowiada staroirańskiemu „paisati” .Istnienie rodzimych terminów jak „kniga” = księga ,czy „bukowa” = litera, świadczy o umiejętności pisania.

c) w apologii mnicha Chraba / "O pismenex" z roku 893 - przyp. redakcji Żywiołu / z początku X w. znajdujemy, że Słowianie ówcześni umieli "ćertami i rezami ctaachu i gadaachu"; początkowo Słowianie nie mieli pisma, lecz gdy byli poganami liczyli i wróżyli za pomocą kresek i nacięć

d) Znane są znaki wyryte na naczyniach słowiańskich z IX i X w a także na broni i narzędziach. Znaki te są odmienne od germańskich run.

e) Dowodem materialnym jest około 20 znalezisk rylców do pisania na tabliczkach woskowych, pochodzących z wykopalisk archeologicznych z ziem polskich z IX i X w.

Gędźba / muzyka /.

Z relacji Bizantyjczyka Teofylakta Simoakattessa z VI w. dowiadujemy się że na dwór cesarza bizantyjskiego Maurycego trafili dwaj gęślarze / muzykanci / słowiańscy z gęślami. Były to instrumenty podobne do naszych cytr. Archeologiczne znalezisko z Gdańska to "gęśle w postaci podłużnej, lekko zwężającej się z jednej strony deseczki z dużym okrągłym otworem, opatrzonej pięcioma strunami". Wiadomo, że grano także na rogach, czasem z cennymi okuciami, a także na fletach i bębnach. "Słowo o wyprawie Igora", poemat ruski z okresu" dwuwiary "z XII w. wymienia pieśniarza Bojana, którego dzisiaj nazwalibyśmy kompozytorem, wirtuozem i poetą.
Melodię, ze słowami inwokacji, wskazującej na pogańskie jej pochodzenie, notuje Polinski. Jej słowa:
„Pośrataj Boże goście nasze, Lelu! Łado! Pośratajże nam Panie Boże, Lelu! Łado!.
Uwaga; "bratać” - pozdrawiać, tutaj znaczy "błogosławić".
Nasz hymn narodowy, " Mazurek Dąbrowskiego"- to artystyczne przetworzenie pogańskiej pieśni obrzędowej, która przetrwała do dziś w postaci pieśni weselnej zaczynającej się od słów "Oj chmieli… "
Pogańskie pieśni noworoczne, przekształcone później w tzw. Kolędy, są znane na Rusi w prawie nieskażonej formie epoki przedchrześcijańskiej, a nazwano je dziś „kolędami świeckimi". Z takich polskich kolęd znam jedną. Jest to wesoła, rubaszna śpiewka, zaczynająca słowami:
"Poszła za chałupę… "a kończąca się - "Wiedzieli sąsiedzi, burak dobrze siedzi!".
Macedońskie ballady hajduckie zawierają nawet pewne reminiscencje z epoki wędrówek Słowian na Bałkany w VI w.
Poezja ludowa, jest tutaj nieodłącznie spleciona z gędźbą / muzyką /, baśń ze śpiewem.



Maciej S. Czarnocki - ŻYWIOŁ

Brak komentarzy: