Nakładem wydawnictwa TOPORZEŁ ukazała się książka Antoniego Wacyka KULTURA BEZ DZIEJÓW



Antoni Wacyk "Kultura bezdziejów"


Pierwsze wydanie Kultury bezdziejów ukazało się w roku 1945 w Szkocji, dokąd Autor, jako sekretarz Ministra Poczt i Telegrafów wyemigrował wraz z całym rządem RP. W środowisku emigracyjnym nie była wówczas dostępna literatura dotycząca rozumienia naszych dziejów, a była ona bardzo potrzebna dla przezwyciężenia traumy wojny i budowania stanowiska wobec przyszłości kraju.

Wydane w sierpniu 1939 w kraju Dzieje bez dziejów Jana Stachniuka, nie były dostępne, i w zamyśle Autora pisana Kultura bezdziejów miała być streszczeniem tamtej książki w formie bardziej przystępnej dla czytelnika niż systematyczny wykład Dziejów bez dziejów. Ten zamysł w wykonaniu Antoniego Wacyka przerodził się jednak w dzieło samoistne, innego charakteru niż pierwowzór. Talent literacki Autora, w połączeniu z problemowym układem treści dały tekst trzymający czytelnika w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.

Pisząc książkę w Wielkiej Brytanii Wacyk miał dostęp do literatury przedmiotu tam wydawanej oraz licznych bibliotek, a głównie do Biblioteki Królewskiej w Londynie. Zaowocowało to przytaczaniem w Kulturze bezdziejów materiałów nieznanych przy pisaniu w Polsce Dziejów bez dziejów, z których najcenniejsze są zachodnie, głównie brytyjskie opracowania na temat Polski. Spojrzenie innych jest bowiem w stanie zawsze wnieść coś co umyka uwadze krytycznego nawet, ale pogrążonego w miejscowej tradycji obserwatora. Dzięki powyższym zaletom Kultura bezdziejów może, jako jedna książka, dać czytelnikowi zrozumienie duszy polskiej i będących jej pochodną naszych zagmatwanych dziejów.

Po powrocie z emigracji Wacyk długo nie zgadzał się na wznowienie Kultury bezdziejów uważając, że ona jako praca wtórna w stosunku do Dziejów bez dziejów byłaby podważaniem autorytetu mistrza, za jakiego uważał Jana Stachniuka. Dopiero po wydaniu swoich kolejnych czterech książek, kiedy to ujrzał, że czytelnicy wyraźnie rozróżniają zarówno zawartość merytoryczną jak i styl jego książek od prac Stachniuka, zgodził się na wznowienie, i pod jego kątem dopisał kilka zdań wyjaśniających, zawartych w „Nocie po latach dopisanej”, umieszczonej tu pod przedmową, na str. 5.

Dla współczesnego czytelnika, obserwującego powrót recydywy saskiej w III RP, pozostawienie archaicznego miejscami stylu ma zasadnicze znaczenie. Unaocznia mu, że to co obserwuje nie jest wynalazkiem bieżącej chwili, tylko było już widziane i analizowane na przestrzeni kilku ostatnich wieków I RP i dwudziestolecia międzywojennego, któremu Autor poświęcił Część III. „Recydywa saska”. Recydywy saskiej w III Rp Wacyk już nie opisał, choć zdążył jeszcze zaobserwować jej pochód.






Cytaty:
Prawa ogólne, istniejące w życiu całej ludzkości, prawa życia i śmierci narodów, obowiązują także i nasz naród. Właściwe zrozumienie dziejów Polski zdobyć można jedynie w ramach i na tle interpretacji dziejów w ogóle.
...
Gdy zaś cofniemy się wstecz o tysiąc lat i spojrzymy na ówczesne dokonania cywilizacyjne Słowian Zachodnich, przodków naszych, to widok ich pięknego, według własnych wzorców tworzonego życia może nas napawać tylko dumą.
...
Młoda, żywotna masa biologiczna słowiańska, obrabowana ze swej własnej nadbudowy duchowej, pozbawiona przez wieki swego własnego wyrazu duchowego, nie może być odpowiedzialna za twór, zwany dzisiaj charakterem narodowym polskim.
...
Porażka dziejowa Słowiańszczyzny, to przede wszystkim zagadnienie kulturowe. Żywioł słowiański przestaje być samodzielnym podmiotem historii a staje się jej przedmiotem z chwilą, gdy zniszczeniu ulega motor duchowy, który tę olbrzymią masę biologiczną wprawił w ruch, nadawał jej wyraz i kierunek, stanowił o jej spoistości wewnętrznej i prężności na zewnątrz.
Motoru tego zabrakło, gdy zniszczona została kultura słowiańska.
...
Gdziekolwiek, w którymkolwiek kraju na świecie utrwaliła się była kultura katolicka, było to równoznaczne z zatrzymaniem się rozwoju a następnie postępującym zacofaniem tego kraju.
...
Jakże straszliwą wymowę posiada to, że zarówno św. Wacław, symbol upadku godności narodowej, jak i św. Stanisław, zdrajca swego króla, zostali patronami, jeden Czech, drugi - Polski!
Zanim do tego dojść mogło, długo lała się krew i dymiły zgliszcza po całej ziemi naszej. Podobnie jak to było nad Łabą, na Pomorzu, w Czechach i gdzie indziej, katolicyzm wchodził do Polski po trupach - o tym trzeba pamiętać.
...
W roku 1168 przestaje bić serce Słowiańszczyzny - pada królewska Rana. Na poniewolonych ziemiach, wydanych na łup zagranicznych misjonarzy, święci swój krwawy triumf, szaleje orgia niszczenia kultury słowiańskiej.
Na zagładę zostaje skazane wszystko, co w jakikolwiek sposób przypominać mogło ujarzmionemu ludowi chwałę jego wolnych przodków, świetność pogańskiej Sławii.
...
Motor duchowy polski zacina się, zwalnia obroty, w końcu staje i zastyga w bezruchu. Następuje to z chwilą gdy po brzemiennym w skutki przełomie kulturowym w Polsce pod koniec XVI wieku katolicyzm, ten sztucznie na pniu biologicznym narodu zaszczepiony system duchowy, przyjmuje się w pełni i staje się odtąd jedyną treścią wypełniającą dusze milionów.
Rodzi się i pleni polakatolik, jedyny odtąd obywatel Wielkiej Parafii Nadwiślańskiej jaką staje się Polska.
...
W tym to okresie, jako prawe dziecko katolicyzmu, zostaje wykształcona Polska Ideologia Grupy w jej dzisiejszej postaci, w okresie tym krystalizuje się ostatecznie to co dziś zwie się polskim charakterem narodowym.
Przebieg tego procesu będzie tematem dalszych rozważań. Tutaj
...
Spełnienie się Katolickiej Harmonii Socjalnej, równoznaczne z całkowitym rozpadem państwa, miało ten skutek, że wśród prężnych organizmów państwowych Rosji, Prus a także i Austrii Rzeczpospolita polakatolików świeciła bialą plamą pustki.
...
Upadek Rzeczpospolitej w XVIII w. był zjawiskiem dziejowym nieuniknionym w konstelacji międzynarodowej takiej jaka wówczas istniała w tej części Europy.
...
Atmosfera emocjonalna, owa gleba każdej zdrowej kultury, jest w Polsce, nie od dziś, jałowa, wieje od niej pustką i beznadziejną szarzyzną. Dogłębne metafizyczne emocje, potężne prądy ideowe i równie potężne z nich się rodzące aktywności zbiorowe są w kręgu dzisiejszej polskości czymś obcym, dalekim, niezrozumiałym.
...
W II?giej Rzeczypospolitej odżyły i stały się dominującymi te same siły, które wyznaczyły bieg rzeczy w dawnej Rzeczypospolitej przedrozbiorowej w epoce saskiej. Dzieje II?giej Rzeczypospolitej stanowią powtórzenie tych samych procesów rozwojowych jakie znamionowały epokę saską, z punktu widzenia rozwoju wewnętrznego Polski okres 1918 - 1939 jest okresem recydywy saskiej.
...
Obserwowane na każdym polu naszego niepodległego życia w Polsce przedwrześniowej tendencje schyłkowe nie były wynikiem jakichś błędów w sposobie rządzenia się odbudowanego państwa; powolne lecz stałe staczanie się w dół II?giej Rzeczypospolitej było prawidłową konsekwencją dojścia do głosu w wyzwolonym narodzie tych samych złowrogich sił, które zgotowały były upadek dawnej Polski.
...
Odrzucić nam trzeba zwały obcego nalotu, wydobyć nam trzeba z głębi duszy narodowej to co jest w niej istotnie własne, prawdziwie polskie. I jakże piękne, zdrowe i niespożyte! Na tym trzeba nam budować.





http://toporzel.pl/

ZACHĘCAMY DO LEKTURY


Antoni Wacyk (ur. 22 listopada 1905 na Podolu zazbruczańskim, zm. 25 sierpnia 2000) - polski publicysta, ideolog grupy Zadruga. W latach 1918 - 1920 uczeń
Polskiego Gimnazjum Społecznego w Kamieńcu Podolskim i harcerz III Kamienieckiej Drużyny Harcerskiej. W 1932 roku ukończył prawo na Uniwersytecie Jana Kazimierza we Lwowie. Po przeniesieniu się do Warszawy był urzędnikiem w Ministerstwie Poczt i Telegrafów. W 1937 został redaktorem pisma "Zadruga". Walczył w Kampanii Wrześniowej. Był autorem credo Zadrugi: "Odkatoliczyć, unarodowić, dowartościować Polaka!". Od 1956 był przywódcą nieformalnego Stowarzyszenia Intelektualnego "Zadruga". Po zniesieniu cenzury na nowo podjął pisarstwo. Jest autorem wielu artykułów (głównie z okresu przedwojennego) oraz kilku książek