Przesilenie Zimowe-SZCZODRE GODY -2009 -



Tegoroczne głowne obchody SZCZODRYCH GODÓW - odbyły się na Śląsku . Serdecznie Pozdrawiamy wszystkich zebranych oraz gości w tym Naczelnika Rodzimej Wiary Stanisława Potrzebowskiego oraz przedstawiciela Włoskiego ruchu Narodowego .Pana Silvano Lorenzoni



Jan Stachniuk przed nami , rozświetlił ciemności - by spadła bezdziejów zasłona
Dziś my jego śladem idziemy ku światłu - by krzyż na tej ziemi pokonać
W nas armia wolności -co orli swój sztandar , wyniesie nad wszystkie kościoły
Znów zabrzmią tu słowa co spłyną jak fala -nad przodków najświętsze popioły

A zapał naznaczył na dumnych obliczach , ten płomień co wieki się pali
Swój bagnet wbijemy , w obłudy ołtarze, znak hańby przeszyje cierń stali
Już gromem pioruna rozlega się wokół ,zwycięstwo co kroczy z oddali
Skończymy czas kłamstwa , czas religii mroku , bo nasza ją zemsta wypali

Pod sztandar z Toporłem -Pod sztandar Zadrugi -podążą krwią Lechów zbratani
Niech zadrżą katedry i zginą pod nimi -papieże strupiali tyrani
W szeregi drugowie, w szeregach jedności , jest siła co stare obali
Narodzi się nowe , już niosą ten płomień -wspólnoty tworzącej tytani



Porywaj skrzydeł swych łopotem -wydarte z ciała serca sennych
Ty krwawym świtem ,ognia łuną -ty rewolucji dniem powszednim
Rozerwij piersi , krzykiem chwały, ostrza topora grożnym szumem
Nad zgiełkiem miast , potężnym grzmotem i wzleć wysoko ponad tłumem

Na naszej fladze bądż wytchnieniem -gdy w dal wytężasz jasne oczy
Przed tobą wichry i płomienie -za tobą armia słońca kroczy
Ogarniasz siłą swoich ramion , najdalsze miejsca całej ziemi
Natchnieni bielą i czerwienią , idziemy w bój- wraz ,niestrudzeni

Przelatuj w dal nad całym krajem - jak obłok płyń nad cała Polską
Nad ornym polem , zbożnym łanem, nad fabrykami , każdą stocznią
Słowiańską mocą przemów ku nam , tą którą wypełnimy wieki
Zrozumiał ją kto powstał z kolan -z ust płynie teraz naszych dzieci


Niech z wiatrem niosą się te słowa - na kartach ksiąg w refrenach pieśni
Żeś prapiastunem , twórczej woli - którą kolosa dłoń nakreśli
Za naszą miłość swoją oddasz -kochaj ten naród ponad wszystko
Tam nad granicą straże postaw -TOPORLE -który niesiesz przyszłość !



DRUGOWIE!- RODOWCY!-NARODOWIERCY


Zadruga jest ruchem nacjonalistycznym. Stanowi jednak, jak powszechnie wiadomo,
odrębną formację w stosunku do tzw. środowiska narodowego, czy narodowo-radykalnego.
Główna rozbieżność tkwi w podejściu do światopoglądu katolickiego i jego roli w kształtowaniu charakteru narodowego, który z kolei stanowi podstawę dla rozwoju Polski. W największym skrócie opisywaną rozbieżność można określić w następujący sposób: Zadruga proponuje permanentną rewolucję światopoglądową obejmującą
najgłębsze pokłady polskiego życia, wraz z odrzuceniem chrześcijaństwa, zaś na jego miejsce
powołania m.in. nowej religii narodowej mającej oparcie w panteizmie – z kolei ruch narodowy przedstawia koncepcję przełomu narodowego w sferze polityczno-organizacyjnej, przy nie tylko zachowaniu wiary katolickiej, ale trwałym włączeniu jej w budowę nowego państwa polskiego. Mamy zatem dwa przeciwstawne mity nowego narodu: zadrużny – Narodowej Wspólnoty Tworzącej oraz narodowo-radykalny – Katolickiego Państwa Narodu Polskiego. Wówczas gdy zmierzamy, jako określony ruch polityczny, do zainicjowania doniosłych przemian na skalę narodową, gdy zmierzamy do wytworzenia nowego ładu – narodu i państwa zupełnie odmiennego, od tego jakie dziś obserwujemy, przemian mających za zadanie całkowicie przekształcić życie polskie, jego sferę duchową, społeczną i gospodarczą, tak aby dążyć do upragnionej Wielkości – musimy mieć sprecyzowaną teorię narodową. Konieczne staje się stworzenie właściwej ideologii, zawierającej trafne odpowiedzi na dręczące pytania o stan społeczeństwa i kraju, jego upadku, oraz wynikające z tego, wskazówki odnośnie sposobu przekształceń narodowych. Ideologii zawierającej istotne rozróżnienie na to, co ma
być odrzucone w ramach dążenia do Wielkości, jak i to, co ma pozostać lub wejść do nowej tradycji. Dla nas, dla naszej działalności, takim ideowym fundamentem jest oczywiście Zadruga. Jest ideologią nacjonalistyczną zawierającą w pełni istotną ocenę dzisiejszego życia polskiego, jak i – co ważniejsze – propozycję skutecznej drogi przemian.




W zakresie kształtowania nowej idei nacjonalistycznej poznanie jest szczególnie ważne. Teoria narodowa, podstawa naszej ideologii nacjonalistycznej, zawierająca w szczególności drogę przemian, nie może stanowić „błędnej ścieżki”. A za taką ślepą drogę uważamy koncepcję wysuwaną przez środowiska narodowo-radykalne, narodowe tj. przełomu narodowego jak i wizji Katolickiego Państwa Narodu Polskiego. Powód znajdujemy w fundamentalnej zasadzie rozwoju. Budowanie nowej wspólnoty w oparciu o dotychczasowe ideały i wartości nie przyniesie żadnych efektów w postaci wielkiej Polski. Zachowanie, a nawet wzmocnienie istniejącego porządku światopoglądowego, istniejących wzorców, jest równoznaczne z zachowaniem aktualnego stanu Polski. Dla nas, tj. Zadrużan, jest to jasne stanowisko, że narodowo-radyklany przełom narodowy oparty na istniejącej religii, na tym wszystkim co istotnie kształtuje życie polskie – jest zabiegiem teatralnym. Co więcej – jest drogą w odwrotnym kierunku, wobec negatywnych ideałów jest potęgowaniem marazmu i niewydolności narodowej. Błędna ścieżka to inicjowanie dążenia do Wielkości na bazie istniejących wartości i norm społecznych

(w mniemaniu NR ważna jest rola wiary katolickiej i kościoła), bądź też w oparciu o nowe ale niewydolne wartości, które do potęgi w ogóle nie doprowadzą.






Skoro „przełom narodowy” w wydaniu narodowo-radykalnym ma oparcie w dotychczasowych,
„uświęconych” wartościach, na doniosłej roli kościoła w procesie budowy silnej
Polski, sprzęgnięciu wiary z polityką, zadajmy sobie pytanie: co obejmuje tenże Przełom? Przeglądając publicystkę narodową poruszającą ten temat odnosimy jedno wrażenie: treść koncepcji przewrotu, w zakresie socjologicznym, jest mglista. Przedstawiciele ruchu narodowego dostrzegając nędzę materialną jak i ubóstwo życia emocjonalnego w Polsce, dostrzegając zakorzeniony w Narodzie marazm i obojętność, stoją na stanowisku wprowadzenia radykalnych przemian narodowych. Ale jednocześnie stojąc na staży polskiej tradycji i istniejących wartości katolickich, a dostrzegając, że przyczyna leży w sferze mentalności - wówczas zaczynają błądzić. I stąd mamy mglistą koncepcję przełomu narodowego, w którym samo wzmocnienie patriotyzmu, podniesienie aktywności i wytrwałości wśród Polaków będzie wystarczające. Odbędzie się to, rzecz jasna, na podstawie, nawet spotęgowaniu tradycyjnych wartości, które, jak naucza historia, do wielkości nie doprowadziły. Tu leży najgłębszy paradoks myśli obozu narodowego. Wówczas gdy z uporem maniaka przywiązuje się do istniejących ideałów, a jednocześnie dostrzega się wady charakteru narodowego, w koncepcji przełomu zupełnie odchodzi kwestia „przewartościowania wartości”, odchodzi kwestia zmiany religii i mentalności jako nieistotna. Wchodzi natomiast silnie akcentowana kwestia społeczno-gospodarcza. Ponieważ sfera ta również jest wynikiem charakteru narodowego, ponieważ to jakie są wartości i ideały w społeczeństwie taki zaistnieje typ organizacji społecznej i gospodarstwa – w przypadku Polski marazmu i dezorganizacji – pojawiają się próby szukania przyczyn upadku w sferze organizacyjno-politycznej, pojawiają się „realne zagrożenia” dla bytu narodowego. Są to: władza państwowa, zdrajcy narodu, masoneria, komuniści i liberałowie, mniejszości narodowe, polityka państw ościennych, żydzi. Zlikwidowanie wymienionych czynników przyniesie oczywiście silną Polskę.



Trochę historii. Dotychczasowa polska myśl nacjonalistyczna, wywodząca się właśnie z ruchu narodowego, mocno obciążona jest rozpatrywaniem sprawy Polski pod kątem szczególnie niepodległości i suwerenności państwa, jak i wskazywaniem jego zagrożeń. Punktem centralnym nie jest problematyka kształtowania Wielkości Narodowej, ale zapewnienia suwerenności czy osiągnięcia samostanowienia. Źródłem jest oczywiście przedwojenna myśl nacjonalistyczna, z okresu likwidacji zaborów, a tkwiąca korzeniami w pozytywizmie, powstająca w obliczu dopiero, co odzyskanej niepodległości jak i kształtujących się wrogich Polsce totalitaryzmów w państwach sąsiednich. B. Piasecki, główny ideolog ONR-u tak pisał: „Żyjemy między dwoma zbrojącymi się nacjonalizmami i między dwoma mitami na usługach tych nacjonalizmów – między pangermanizmem a komunizmem”. I dalej wskazując na zagrożenia dla nieustabilizowanego i zagrożonego z zewnątrz bytu państwowego: „Istnieją zorganizowane, ustabilizowane, potężne gospodarczo, świadome siły żydowskie, komunistyczne, masońskie, dla których kwestią bytu jest niedopuszczenie do jedności psychicznej i cywilizacyjnej Narodu, utrzymanie wsi w bierności wobec twórczości narodowej, a inteligencji w rozkładzie ideowo – moralnym (...) .






Przeszkodą więc, którą należy usunąć na drodze do uaktywnienia sił twórczych Narodu polskiego, są żydzi, masoneria, komunizm i wszystko to z systemu obecnego, co ich pozycje utrzymuje”. Dzisiejsi poplecznicy ONR-u powtarzają to samo, w kółko. Jest w tym ułamek prawdy – jednakże nie jest to sedno sprawy! Taka „nacjonalistyczna” koncepcja przełomu, kładąca nacisk na szczególną role różnych wybujałych w istocie zagrożeń – nam nie odpowiada. Ktoś kto sądzi, że żydzi, komuniści, jakaś masoneria, wpływy państw ościennych, polityka liberałów, nawet razem wzięte i skumulowane, mają większy wpływ
na życie polskie, na stan państwa, niż charakter narodowy, niż wartości i ideały każdego Polaka, a więc także i religia – ten mocno błądzi na bezdrożach problematyki narodowej. „Chcemy Wielkiej Polski!”. Chcemy silnego
i prężnego państwa polskiego. Chcemy widzieć Polaka jako wytrwałego, kreatywnego człowieka dążącego do doskonałości, ale też żyjącego zgodnie z wrodzoną jemu naturą. Oznacza to w pewnym sensie absolutne zerwanie tradycji, wprowadzenie nowego ładu społeczno-gospodarczego. Drogą do tego, przejścia z aktualnego stanu uśpienia w objęcia wielkości narodowej, jest – naszym zdaniem – upowszechnienie wśród Polaków nowego, prorozwojowego światopoglądu. Zadruga zamiast chrześcijaństwa proponuje panteizm. Stoimy na stanowisku pewnego rodzaju rewizjonizmu wartości, współczesnej moralności. Postawa ta nie wynika z jakiegoś odruchu, jakiegoś jedynie praktycznego zabiegu mającego wyprowadzić Polskę z dna. Obserwacja tego, co jest, jak daje jedynie dodatkowy impuls do aktywności politycznej. Dla nas postawa według, której człowiek dąży do wielkości narodu, jest czymś naturalnym, oczywistym. Jest to twórcza postawa, w przeciwieństwie do biernej, twórczej, konsumpcyjnej – a taka w społeczeństwie dominuje. Naszym postulatem nie jest kreatywność dla siebie samego, dla potrzeb społeczeństwa. Chodzi tutaj o twórczość mającej przynieść potęgę. Ludzi mali, nie odczuwający tego, ludzie uważający naszą aktywność jedynie dla jakiegoś „dobrobytu” nie zrozumieją nigdy. Naród ma pracować nad sobą, a celem nie może być jakiś powszechny dobrobyt. To jest tylko efekt poboczny! Ważny, bowiem Polakom powinno żyć lepiej, ale jeszcze raz podkreślam– poboczny. Nasz cel upatrujemy jako nieskończony, jako ciągłe stawanie się, jako ciągła praca na rzecz wspólnoty tworzącej. Możliwe, że potęga sama w sobie nie istnieje, istnieje natomiast całkiem realne dążenie do niej. Obca jest nam postawa obojętności na sprawę narodową, małości i bierności. Postawa nakazująca czynnie wpłynąć na rzeczywistości, nakazująca brnąć ku wielkości narodowej jest uzasadniona nie tylko w czasach jakiegoś zagrożenia zewnętrznego, chaosu czy złej sytuacji materialnej. Jest ona czymś właściwym, naturalnym, człowiek zaś pozbawiony postawy heroicznej – stanowi jałową jednostkę. Nasza wizja to Narodowa Wspólnota Tworząca.
Przełom narodowy jest faktyczny, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie elementy, które muszą w nim zaistnieć, uwzględniając w szczególności te, które są przyczyną niewydolności. Jakiś przełom połowiczny, dotykający jedynie sfery społecznej, politycznej czy gospodarczej, a nie obejmujący przyczyn upadku tj. sfery duchowej - nic nie przyniesie. Trzeba w końcu uzmysłowić sobie jeden podstawowy fakt: Nowa Silna Polska nie powstanie wówczas, gdy będziemy trwać w dotychczasowej mentalności, w tych wzorcach i ideałach, które towarzyszyły jej rozwojowi w dekadach czy wiekach ubiegłych. Konieczne staje się absolutne zerwanie tradycji światopoglądowej, kulturowej, wyznaniowej i rozpoczęcie jej od nowa, już na nowych, panteistycznych
podstawach. Tu jest dopiero radykalizm, nie zaś w szukaniu wrogów w postaci
żydostwa, masonerii, komunistów, ‘zdrajców narodu’, i ich zwalczaniu.


Często ludzie nie związani z Zadrugą określają ją jako formację, w której głównym
zagadnieniem, jest antychrześcijaństwo, zaś jej nacjonalizm jako – pogański. To, że stoimy w opozycji do chrześcijaństwa nie czyni naszego nacjonalizmu pogańskim. Jest to wyraziste, dla niektórych wręcz jaskrawe zagadnienie. Wiadomo, porusza głębie polskiej mętnej duchowości. Krytyka światopoglądu palestyńskiego jest istotna, jednakże nie najważniejsza. Staramy się nie przekraczać właściwych proporcji. Ale nasza
postawa niechęci wobec krzyża, jest wtórna wobec nacjonalizmu, i nie wynika z powietrza. To rezultat głębokiej refleksji, pewien wniosek odnośnie przemian narodowych. Gdyby katolicyzm istotnie prowadził do Wielkości – pewnie gorliwie bylibyśmy jego wyznawcami. Tymczasem
jest odwrotnie – wnikliwa analiza treści chrześcijaństwa, ich wpływu na życie zbiorowe pod kątem potęgi, prowadzi do innego stanowiska. Historia Polski daje nam tego lekcję. Zadruga proponuje mit Narodowej Wspólnoty Tworzącej. Pierwszym krokiem na drodze do osiągnięcia mitu, niejako najważniejszym, bo zachodzącym w momencie przemiany, będzie permanentna rewolucja kulturowa, światopoglądowa. Obejmie również panującą religię. Na miejsce wartości obecnego hedonizmu i nihilizmu powstanie religia twórczości, kreatywności, religia naturalizmu i panteizmu. Rewolucja ta odbędzie się bez barykad, manifestacji, bez wojska i wystrzałów. Mówimy o rewolucji, ponieważ istniejący porządek zostanie odwrócony
całkowicie. Na koniec przywołajmy Nietschego: Pierwsza księga Tako rzecze Zaratustra zaczyna się opowieścią o trzech przemianach. „Jako duch wielbłądem się staje, wielbłąd lwem, wreszcie lew dziecięciem”. Wielbłąd to zwierzę, które dźwiga ciężar. Jest to ciężar istniejących wartości, pewnego rodzaju balast ustanowionych norm, brzemię wychowania i moralności. Wielbłąd zmierza na pustynię, aby tam przemienić się w lwa. Lew zrzuca balast, rozbija posągi i unicestwia świętości – dokonuje krytyki wartości. W końcu następuje zmiana ostatnia, zasadnicza: lew musi przemienić się w dziecko. Symbolizuje ono niczym nieskażoną mądrość: jest twórcą nowych wartości i norm, nowych kryteriów oceny tego, co dobre i tego, co złe – jest nowym początkiem
całkowicie oderwanym od ciężaru zastanej tradycji


SŁAWA
SZCZODRYM GODOM

symbolizującym ponowce Narodziny Słońca .SŁAWA CZYSTOŚCI KRWI SŁOWIAŃSKIEJ. SŁAWA Świętemu blasku płonącej Świaszczycy, który roświetla nam drogę wsród mroków ciemności bezdziejów . NIECH ŻYJE SŁOWIAŃSKA NARODOWA POLSKA!.NIECH ŻYJE PAMIĘĆ O BOHATERACH SŁOWIAŃSZCZYZNY !


***

Gdzie wulkan śle ku niebu -czerwonych iskier snopy
Tam myśl boskiego czynu , stalowy młot unosi
Tam bije w żar żelaza , w nabrzmiałych żarnach huty
Spiżowa dłoń tytana , nadludzką siłę budzi

To miecz dla Bohaterów -Bogorłów świętej Sławii
Na głowni znamię słońca -grom zdobi brzeszczot stali
To miecz co w starych pieśniach o sile i potędze
Jest przeznaczony temu , kto Polsce odda serce

W świątyni Heroizmu , gdzie ołtarz mężnych krwawi -oddaje swoje serce
Najdroższej matce Sławii .Oddaje swoje serce- ja syn Aryjskiej rasy
By biło dla tej ziemi-aż całkiem się wykrwawi
Oddaje swoje serce , jedynej drodze życia .Niech przyjmie je drgające
Kochana ma - Ojczyzna

Przychodzę ku wam z pieśnią , i z mieczem twórczej pracy
Pójdziemy ku imperium - będziemy o nie walczyć
Pójdziemy ku imperium -Toporła moc wyzwolić
W oddali widać światło -To światło naszej woli .






Promień słońca przeszył chmury -orlich skrzydeł srebrny blask
Nie masz bracie jak w zadrudze -spójrz w krwią hartowany znak
Ogień dumy w sercach płonie - większy od zaciekłych burz
Walką , całe życie twoje -Matce Sławii wiernie służ

Każdy z nas zapałem młody-ile stworzysz tyleś wart
Nie wygaśnie ogień wiary-tlił się będzie w każdym z nas
Starym czasom , pomsta, wzgarda-A za nowe damy krew
My Narodu awangarda - wielkiej pracy wzejdzie dzień

Na idei posterunku , niczym żołnierz w bitwy czas
W dokonaniach znajdziesz szczęście , życia sens i radość dnia
Życie twoje to zadanie, spełni się twórczości trud
Czcij wielkości miłowanie - A co marne w otchłań zrzuć !



To nasza wolność , z łopotem flag .Czoło ku słońcu , zastygłe wsparła
Owinął ją w nadludzką moc-płaszcz z wichrów- grom, co zdobi szkarłat
To nasza wolność , co rodzi tych , którzy wsłuchani w szepty ziemi
przemówią głosem czystej krwi , przez którą dziś są naznaczeni

To nasza wolność i nasz czyn , który miliony mitem spaja
Nadaje formie nowy cykl , wyzwala moc i ją utrwala
To nasza wolność -w której czas wypełnią twórcze dokonania
jednostkę wartościuje wkład-w dzieło historii , tam wre praca


To nasza wolność , gdzie w kużni serc , na drodze ku doskonałości
Bohater trudzi się by wznieść , dzieło swych rąk - imperium woli
To nasza wolność w której my -wiemy co kochać-nienawidzieć
By dla Narodu tylko żyć -dla niego oddać swoje życie

To nasza wolność ponad śmierć , prowadzić będzie ku wieczności
W której przyświecał będzie cel -Słowiański postęp kulturowy
To nasza wolność - co walką jest .Zmaganiem światła i ciemności
Rozerwie wspakultury sieć -Stając się drogą do wielkości