rozdział X
Ku humanistycznej normatyce światopoglądowej

1. Normy światopoglądowe odnowy

0gólny system światopoglądowy, na którym bazuje się idea wspólnoty tworzącej, został już omówiony poprzednio. Podkreślamy tylko ograniczność jego powiązania z naszymi naturalnymi odruchami, jego wynikliwość ze stanów zdrowia, poczucia mocy i pełni wewnętrznej. Zasady światopoglądowe wspólnoty tworzącej odkryje w sobie każdy zdrowy człowiek, gdy tylko zechce wejrzeć w swoją jaźń, przezwyciężając czkawkę norm wspakulturowych. Dojrzy on tam najpierw ducha powinności wobec dzieła kultury, wyrażającej się w idei kosmicznego obowiązku, bez którego życie traci naraz wartość i aureolę piękna; owieje go troska przejmująca o marnujące się istnienia milionów, nie biorących dostatecznie intensywnego udziału w spełnianiu posłannictwa kulturowego człowieka; ogarnie go w końcu refleksja etyczna - czy jego odczucia, myśli i czyny są wczłonkowane bez reszty w ciągły proces przetwarzania świata, czy istotnie wzmagają ewolucję ogólną. Są to zasady nowego oglądu świata, jakże obce albo wręcz przeciwstawne temu, co dziś jest podstawą odruchów etycznych w polskiej psychice zbiorowej. W oparciu o awangardową teorię możemy się pokusić o rewolucyjne odrobienie tych etapów ewolucji historycznej, które zostały dokonane przez wspakulturę. Proces opanowania przez nią polskiej normatyki światopoglądowej może być powtórzony w odwrotnym kierunku. I to musimy zrobić. Takież rewolucyjne przeistoczenie ideomatrycy zostało już raz dokonane w Polsce z wielkim rozmachem. Zrobiono to z grubsza w X wieku, a później, dokładnie i metodycznie - w XVII wieku. Odrobimy teraz ten proces we wręcz przeciwną stronę. Stajemy wobec zupełnie nowych zagadnień: świadomego wypluwania wspakultury, i montażu ideomatrycy na wartościach- humanizmu. Analizy poprzednio dokonane były wprowadzeniem w sedno sprawy.
"Teoria przodownicza dlatego jest przodownicza, że posiada niektóre decydujące pozycje przewagi. Przede wszystkim przewagę świadomości. (...) Przewaga świadomości pozwala na dokładną znajomość wszystkich możliwych ruchów sił tradycyjnej kategorii. (Feliks Widy-Wirski, op.cit., ss. 350, 351).
Planowe przeprowadzenie rewolucji jest tym znamienne, że rewolucja ta odbiega od wszelkich schematów, które znamy z historii. Wielkie rewolucje społeczne znamionowały się przewagą momentów techniki społecznej. Główne zagadnienie sprowadzało się do tego: jak zorganizować już istniejące siły rewolucyjne, a więc masy wyznawców pewnych ideałów ustrojowo-społecznych, jak usynchronizować ruch z siłami, dającymi się wykorzystać do akcji, by przełamać opór panująceęo ustroju i warstw, trzymających aparat państwowy w swym ręku. Podstawą był tu zawsze typ umysłowości masowej, już gotowej, uformowanej przez samorzutne procesy historii.
Taką umysłowością była klasa mieszczańska we Francji XVIII wieku, takimi były masy robotnicze i chłopskie w przededniu Rewolucji Październikowej w Rosji. Problemat nasz jest zupełnie inny. Nie mamy do kogo apelować, gdyż samotok polakatolicki poprzez swoją ideomatrycę wytwarza umysłowość, do której humanizm nie ma, dostępu. Operować możemy nielicznymi zespołami wybitnych indywidualności, które mają jako zadanie przeistoczyć dopiero ideomatrycę tak, by w ostatecznym wyniku rodzić się począł humanistyczny typ umysłowości. Zresztą jest to droga jedyna. Władztwo wspakultury nie da się zachwiać żadnym innym sposbem. Wchodzimy w krąg zagadnień skończenie oryginalnych, które trzeba formować od początku.
Idea wspólnoty tworzącej jest mocnym gruntem, z którego wyprowadzimy zasady nowej, tworzycielskiej normatyki światopoglądowej, a następnie dokona uzdrawiającej szczepionki na mocnym pniu zmysłu powinności etycznej oczyszczonym z liszai wspakultury. Ślepy instynkt etyczny, wyrwany z niewoli wspakultury, otrzyma swoją własną świadomość, którą stracił przed tysiącem lat, w momencie jej kiełkowania.
Nasze prawo do władania żywiołem emocjonalnym narodu napotka na zaciekłe ataki ciemnych mocy, od tysiąclecia zasiedziałych. Tradycja historyczna musi wykazać prawa tworzycielskiej normatyki. Może ona powołać się na bezsprzecznie własną tradycję słowiańską. Nie udała się na szczęście skrzętna praca niszczycielska apostołów krzyża. Rozwój nauk pozwolił odtworzyć obraz kultury naszych przodków, biegunowo sprzeczny z tym, co usiłowali zasugerować bajhistorycy w sutannie i ich poplecznicy. Nawiązujemy do naszej świetlistej tradycji, której symbolem jest książę Masław. Mocny, życzliwie zwrócony do świata, naturalistyczny typ kultury słowiańskiej, wystarczyłby nawet sam do dzieła odnowy etosu polskiego. Ale i po zwycięstwie demona wspakultury nie wszystko zgasło naraz. Przez wieki całe tliły się jeszcze iskry. Równolegle do ruchu husyckiego w Czechach kiełkuje i w Polsce wczesny protestantyzm słowiański. Rozwija się on silnie w XV wieku, i dopiero przegrana bitwa z wojskiem królewsko-katolickim pod Grotnikami w 1439 załamuje politycznie ten ruch. Rychło potem odżywa prąd humanizmu, łączający Polskę w orbitęćuropy, fermentującej przeciwko wspakulturze katolickiej. Wiek XVI jest u nas nabrzmiały buntem przeciw jej wartościom. Ukształtowanie nowej postawy etycznej wobec bytu posunięte zostało bardzo daleko. Wymienimy tu tylko nazwisko Frycza Modrzewskiego. Zdaniem prof. Stanisława Kota, o wieku XVI mamy zupełnie fałszywe wyobrażenie. Przyczyną tego jest zaciekła czystka pomników myśli, dokonana przez katolicyzm w wiekach późniejszych, po jego zwycięstwie.
Zepchnąwszy naród na bezdroża wspakultury, katolicyzm utrącił i zdusił w zarodku ogniska wykuwania się normatyki światopoglądowej typu tworzycielskiego. W tym kierunku była prowadzona w ciągu wieków usilna akcja. Jako przykład wskazać można na dzieje powstania Akademii Zamojskiej, której pierwotny projekt upadł dziki machinacjom kardynała Hozjusza; uczelnia mogła powstać dopiero wówczas, gdy kontrolę nad nią zastrzeżono miejscowemu biskupowi katolickiemu oraz nuncjuszowi papieskiemu w Warszawie.
Staje przed nami niezwykły problemat: określenie światopoglądu nowoczesnego człowieka, wypracowanie norm etyczno-moralnych, zestalających postawę metafizyczną wobec bytu, sformułowanie modelu tworzycielskiej osobowości, włączenie jej w nurt nowego samotoku historii polskiej. Model taki trzeba kształtować już dziś. Praca ta może się odzywać w pierwszych swych fazach w pełnej ciszy i bez zgiełku. Gdy postąpi dostatecznie daleko, ujawnić musi na zewnątrz i znosić swoje pretensje do dziedzictwa, znajdującego się ciągle jeszcze we władaniu kosmicznej choroby.
Jakież zasady będą wyznaczały humanistyczną normatykę światopoglądową?
a. na pierwszym miejscu stać powinna idea obowiązku. Tylko w blaskach powinności życie ludzkie jest w pełni dostojne i piękne.
b. drugą zasadą jest służba wartościom historii. Poczucie obowiązku musi się wiązać z historią, z obiektywnym dziełem, z pragmatyczną pracą środowiska, w którym żyjemy.
c. trzecią zasadą jest czyn jako sprawdzian wartości człowieka. Podstawą oceny moralnej jest obiektywny czyn, zmieniający coś pozytywnie w świecie kultury i stosunków ludzkich.
d. czwartą - byłaby ocena przez człowieka siebie samego, wyrażająca się w szacunku dla własnej osobowości. Każdy z nas jest zadaniem realizującym się w wytężonej i owocnej pracy. Stopień spełnienia zadania osobowego wyznacza szacunek i zadowolenie z siebie.
e. piątą zasadą jest czynna miłość człowieka, upatrywanie w innym człowieku towarzysza broni. Aktvwna życzliwość jest tu uczuciem ogólnej solidarności dążących do wspólnego celu i z niej wynikającym odruchem spontanicznej współpracy, pomocy.
f. szósta zasada dałaby się określić jako twardy humanitaryzm. Aktywna życzliwość wobec człowieka nie wykwita z poczucia wspólnej niedoli istnienia, smutku nieuniknionej śmierci, lecz z perspektyw wspólnych dokonań i zwycięstw. Odrzucamy cierpienie i klęskę, skreślanamy pozycje stracone bez litości. Stąd też odpadki życia nie mogą wzbudzać roztkliwienia.
g. siódma zasada wynika z etycznego kultu potęgi życia. Czcimy jako dostojne i wzniosłe - rosnące dzieło.ćtyczne jest to, co dzieło wzmaga, co jako narzędzie przyczynia się do wzrostu posłannictwa człowieczego, do wyzwolenia nowych mocy i sprawności.
h. ósma - określa podstawowy warunek dzieła: wolność. Swobodny przebieg toku życiowego, umożliwiający wyrażenie się idei obowiązku, oto istota wolności. Straszliwą niewolą jest tu ciąg życia, którym włada wspakultura. W imię wolności winna ona być zniszczona.
W tych zasadach określamy zręby humanistycznej normatyki światopoglądowej. Przeforsowanie ich usunie wynaturzenia żywiołu emncjonalnego człowieka, zwracając go na tory humanizmu.

2. Przezwyciężenie antynomii organu normatyki

Rewizja normatyki winna doprowadzić do usunięcia z niej treści wspakulturowych; otrzymamy wówczas wolny pień zmysłu powinności etycznej, który musi być uzbrojony w nową ideoświadomość, by mógł szybko rozwinąć się w humanistyczną normatykę Zmysł powinności etycznej w duszy każdego Polaka winien zrosnąć się z nowymi normami, wytyczającymi tworzycielski tor dla jego życiowej działalności. W tym celu należy wykorzystać tworzywo historyczne, a więc treści stworzone w dotychczasowym rozwoju przez wiele pokoleń, te treści, które nadają się do spożytkowania. Nie wszystko bowiem musimy odrzucać.
Przeszłość wywiera ogromny wpływ na teraźniejszość. W pewnym stopniu słuszne jest twierdzenie, że umarli rządzą żywymi. Każde nasze pragnienie, dążenie i działanie jest uwarunkowane historycznie. Chcąc myśleć i działać, opieramy się o to, co jest, czyli o to, co już zostało stworzone poprzednio. Nie ma jednak mowy o całkowitym determinizmie historycznym. Obok głównego nurtu stawania się historii płyną prądy mniej widoczne, nieraz sprzeczne z kierunkiem panującym. Jeśli chodzi o polską historię ostatnich wieków, to wiemy, że główny jej prąd wyznaczony jest przez samotok polakatolicki. Zgwałcił on żywe siły, idące pod innym kątem, wtłaczając życie setek milionów istnień w swoje łożysko.
Dążąc do zniszczenia samotoku polakatolickiego, musimy wykorzystać wszystkie siły historyczne, tak by z najmniejszymi stratami wyrównać wiekowe wykrzywienia. Nakazem się staje włączenie w problematykę nowej polskiej kultury tego wszystkiego, co ze względów zasadniczych przeciwstawiało się wspakulturowemu schorzeniu Polski.
Dziedzictwo historii nie jest czymś jednolitym. Jest ono sumą wielorakich dążeń. Znajdujemy tam skarby kulturowego dorobku, ale obok nich mamy też liczne obiektywizacje wspakultury, a więc produkty choroby, którymi tak łatwo człowieka rozłożył i pogrążył w wieczystym upadku. Wiemy też o czymś jeszcze ciekawszym: o tym, że wspakultura, dzięki "odwiecznej" strukturze swych "prawd", jest łatwiejszą, podręczniejszą w użyciu tam, gdzie człowiek dopiero rozpoczyna dochodzić do samowiedzy; skutkiem tego jest szybsze przenikanie jej zasad w umysły; to zaś z kolei pozwala zastosować chwyt, który nazwaliśmy "perwersyjnym instrumentalizmem wspakultury". Jest on czymś odruchowym dla każdej psychiki wspakulturowej. Nie dziwmy się więc, że pozytywne siły zostają użyte jako narzędzia dla utwierdzenia się choroby. Przejawem perwersyjnego instruntentalizmu wspakultury w skali historycznej jest w wysokim stopniu cała kultura polska, szczególnie zaś jej faza rozwojowa od zwycięstwa reakcji katolickiej w XVII wieku. Wykazaliśmy już nienaturalność jej struktury. Teraz zaś usiłujemy rozsupłać niezdrowy węzeł, po to aby, wydzieliwszy elementy kultury od choroby, włączyć je do rdzenia nerodowej wspólnoty tworzącej. Nową kulturę polską opieramy na przeszłości, ale nie na kształcie przeszłości, który został perwersyjnie uformowany przez zakon "naśladowców Zbawiciela". Wyrywały poszczególne wątki tradycji z ich niezdrowych zrostów, po to, aby wyprostować tor rozwojowy kultury polskiej. Posługując się dziedzictwem historycznym, będziemy w stanie zmontować nowy model kulturowy dla instytucji normatyki, wychowania, świadomości narodowej, literatury i sztuki; w różnym oczywiście stopniu. Niektóre płaty dziedzictwa dadzą się włączyć do nowej tradycji bez trudu. Inne, po pewnych poprawkach. Znaczna część da się włączyć jako coś neutralnego, instrumentalnego.
Wiele dziedzictwa jednak nie będziemy mogli przejść, gdyż zbyt będzie przeżarte wspakulturą. Ta część będzie skazana na zagładę; oczywiście ta zagłada nie potrzebuje nosić charakteru zniszczenia fizycznego. Dzięki wiedzy o istocie kosmicznego schorzenia wspakultury, łatwo nam przed nim zabezpieczyć się poprzez odpowiednią higienę kultury. Nie potrzebujemy więc powtarzać wandalskiego pochodu "Ewangelii" na naszych ziemiach. Od jej miazmatów możemy się zabezpieczyć inaczej, niż to czynili apostołowie krzyża wobec kultury pogańskich naszych przodków.
"Zdaje się, że historia nie zna świadomego i planowego forsowania nadbudowy światopoglądowej;" - I dopiero gdy "Człowiek - sprzęgając technikę i organizację z prawami psychologii emocjonalnej - posiadł władztwo wobec swojej własnej istoty emocjonalnej, świadome tworzenie historii stało się realną możliwością i koniecznością." (F. Widy-Wirski, op. cit., ss. 84, 85).
Zespalając umysł powinności etycznej z humanistycznymi normami na tie tworzywa historycznego, otrzymujemy zupełnie nową normatykę światopoglądową. Kąt oceny każdego czynu, wysnuty z humanistycznej normatyki, skieruje energię życiową milionów Polaków w łożysko rozbudowy mocy cywilizacyjnej. Zmysł powinności etycznej, zbrojny w ideę obowiązku, wyznacza zupełnie nieznany nam dzisiaj typ przeciętnej umysłowości Polaka. Nakaz służby wartościom historii, czyn jako sprawdzian człowieka, i postawa szacunku dla własnej osobowości obali zmorę ludzką, która jak koszmar nas dziś otacza. Na rozległych nizinach dorzecza Wisły zrodzi się coś zupełnie nowego, co trudno sobie wyobrazić, gdy się wie, co tu trwało przez długie stulecia sklerozy emocjonalnej.
Przemiany w normatyce światopoglądowej położą też kres jej rozszczepieniu czyli antynomii wewnętrznej. Zgodność samotoku kultury, bodźca powinności etycznej z treścią ideoświadomości wyprostuje kierunek aktywności życiowej milionów i zlikwiduje potworności wynaturzeń, nieodłącznych od chrześcijańskiej edycji wspakultury.

3. Perspektywy odnowy moralnej narodu

Scalenie wielu wątków moralno-światopoglądowych w jedną kategorię idei wspólnoty tworzącej, a następnie wyprowadzenie z niej humanistycznych zasad normatyki, które stają się kręgosłupem organu moralności i etyki społecznej, jest zarysem akcji rewolucji kulturowej na jednym odcinku. Gdy od planu akcji zwróciły się do rzeczywistości, ujrzymy ogromny wymiar prac, których należy dokonać. Tworząc model nowej, humanistycznej normatyki, musimy też myśleć o narzędziach, które ją przemieniają w organ społeczny. Spotkały się tu z poważnymi trudnościami. Zajdzie potrzeba improwizowania narzędzi i środków dla nowego organu, i to w obszarach zupełnie nieznanych, wobec wypadnięcia z nich rusztowania wspakultury.
Od, idei i wyobrażenia nowej, humanistycznej normatyki do jej zrealizowania Iub też ukształtowania w tej mierze, by mogła stopniowo obejmować tereny znajdujące się we władaniu starej normstyki, odległość jest bardzo wielka. Mamy na razie tylko sam plan nowej normatyki; plan, który jest wielkim osiągnięciem, gdyż wyrywa nas z objęć bezradności; plan, który otwiera perspektywy przezwyciężenia koszmaru polakatolickiego. Liczne, skomplikowane zagadnienia stoją przed konstruktorami, którzy będą dążyli do stworzenia mechanizmu zdolnego do skutecznego działania.
Jeśli praca nielicznych zespołów przodowniczych ma doprowadzić do pozytywnego wyniku, opierać się ona musi o pewne metody. Podstawowym założeniem jest opieranie się o ścisłą teorię, centralne kierownictwo i specjalne instytucje, poświęcające się określonym zadaniom. Tylko wspólna idea może utrzymać w napiętym rytmie pracy ruch, który przeciwstawia się zestalonemu od tysiąca lat kierunkowi całego życia narodu. Ruch ten czerpie pewność i wytrwałość z własnych założeń, które są negowane przez całokształt samotoku polskiej historii. Narzuca się więc wymóg uorganizowania tych skomplikowanych prac w ten sposób, że do ich forsowania winien być powołany specjalny organ, który przykładowo można by nazwać "studium rekonstrukcji normatyki polskiej". Ogromny zasięg zadań usprawiedliwił całkowicie powstanie takiego organu. Rzut myślowy, który zarysowaliśmy na ten temat, może służyć jako wprowadzenie do problemów, które rozwiązywać i prowadzić będzie wymieniona instytucja. Jej prace będą podstawą praktycznej działalności ruchu społecznego, dążącego do przeistoczeń w tej dziedzinie.

Brak komentarzy: