W WALCE O KULTURĘ - JARE GODY 2007

<< size="5">TUTAJ >>

* * *


Podczas, gdy miarą wielkości każdego narodu jest wkład w proces tworzenia kultury na przestrzeni dziejów - cóż wart jest nasz naród, bez swej własnej rodzimej kultury?
Jest jedynie zmurszałą fizycznie konstrukcją, niezdolną do jakichkolwiek twórczych działań - podporządkowaną woli samozwańczych i fałszywych pseudo mesjaszy, oraz kasty ich bezdusznych kapłanów - żyjących kosztem narodów w których się gnieżdżą i zaszczepiających w nas obcą naszej rasie treść duchową semickich nomadów
czynią nas zwierzętami w ludzkiej skórze, ubezwłasnowolnionymi, pozbawionymi możliwości, wzniesienia się na wyższe szczeble człowieczeństwa. To, co istotnie odróżnia nas od zwierząt, to właśnie instynkt tworzycielski pozwalający na bezustanny rozwój naszego narodu, który najbardziej reprezentują jednostki twórcze, naturalna elita każdego zdrowego narodu.
Czy jednak w judeochrześcijańskiej Polsce jest miejsce na w pełni rozwiniętą słowiańską kulturę?
Naturalnie że nie ma, ponieważ judeochrześcijaństwo hołduje zupełnie innemu modelowi kultury, obcemu, pro semickiemu i ma inna propozycje rozwoju człowieka, jego celów i realizacji, życia w ogóle, zupełnie sprzeczną z naszym posłannictwem - zatem Słowianin idzie drogą do zbawienia, wykreowanego na jego zgubę, drogą upadku mieszanej rasowo pokraki, upatrującej celu swego żywota w wirtualnych zaświatach - tego świata Słowianin ma się bać, najlepsi spośród nas już za życia maja odseparować się przed nim w zakonach, reszta ma się nim brzydzić, w oczekiwaniu na ten lepszy, ten po śmierci, którego nikt nigdy nie widział i nie zobaczy, bo to fikcja. Dążenie ku wielkości słowiańskiej kultury - oto wyzwanie, ku któremu nasz ród lechicki musi kroczyć! Właściwym posłannictwem słowiańszczyzny jest wzbić się na wyżyny doskonalenia ładu naturalnego. Naród, a wraz z nim jego rodzima tradycja i kultura - oto awangarda rozwijającego się świata. W narodzie jako wspólnocie najwyższego rzędu, wspólnocie krwi i dziejów historycznych drzemią uśpione żywioły, zdolne do potęgowania mocy kultury. W narodzie i przez naród wypełnia się najlepiej pełnia życia każdej jednostki, wypełnia się jej przeznaczenie. Wspólnota narodowa daje nieśmiertelność, ponieważ naród jest niczym potężny dąb, w którym każda jednostka, jest przemijającym liściem, na wieczno trwałym drzewie. Podświadomie jednak jej dążenia, ideały i zadania kierują się w stronę wyższego bytu, jakim jest historyczna wspólnota, twórcza, w której może się unieśmiertelnić poprzez dzieło i wolę życia, jaką jest potomstwo. Każdy z nas przeminie, jak przemijają liście wielowiekowego dębu, ale naród będzie trwał nawet wtedy, kiedy nikogo z nas juz nie będzie, a w nim nasz ślad, żyjący w jego pamięci, owocach naszego czynu i krwi naszych dzieci
Niekończący się cykl przyrody przypomina nam o przemijaniu, ale także o odrodzeniu życia - po lecie przychodzi jesień, po jesieni zima, po zimie przychodzi wiosna i cykl życia zatacza koło, tak jak starzejące się i odradzające pokolenia naszego narodu. Niekończący się cykl będzie trwał, dopóki trwać będzie wspólnota narodu. Walka o byt, zwycięstwo lub klęska, walka kultur narodów i ras, w której nagrodą jest przetrwanie i utrwalenie swojej krwi i twórczości. Zwycięży lepszy - czy będzie to nasz naród? Tego nie wiemy, ale możemy i musimy mu w tym pomoc. pozostawiając ślad czegoś więcej ponad naszą jednostkową jaźń



Nastaje wiosna - koło natury po raz kolejny zatoczyło swój cykl - odradza się życie, przychodzi młode i silne, odchodzi stare i słabe, po raz kolejny słonce zwycięża nad ciemnością. Tto czas zwycięstwa jasnowłosego i jasnookiego aryjskiego Boga Słowian Jarowita nad negro-semickim, czarnookim, lunarnym duchem koczowników. Jasność i światło po raz kolejny przezwycięża moce ciemności, po raz kolejny życie triumfuje nad śmiercią.

To znak także i dla naszego narodu, że miejsce starego ładu ciemności musi zastąpić nowy ład solarny, że śmierć i paraliż musi ustąpić przed życiem. Nasz naród musi przezwyciężyć moce ciemności i wyjść ku światłu odrodzenia. Musi przywrócić tej ziemi jej prawdziwą kulturę i tradycję z której przed wiekami podstępnie nas obdarto i okradziono. Słowiańszczyzna domaga się wolności.

Nasz naród, jako wiecznotrwała istota, nieśmiertelna poprzez odradzające się pokolenia, jest jak jeden człowiek zjednoczony wspólnotą jednostek tego samego pochodzenia. Ten wielki człowiek stoi teraz wobec swego posłannictwa, jakim jest przeistoczenie otaczającej go rzeczywistości, przywrócenie tej ziemi - świętej ziemi Słowian! - prawowitego dziedzictwa, obyczaju i sensu świąt wiosennych, polegających na odrodzeniu życia. i czynienia go coraz doskonalszym.

Jare gody. wśród naszych przodków były doniosłym świętem odrodzenia się życia. Jary oznaczało święty - co za tym idzie: silny, płodny, zdrowy, twórczy. Tymi cechami odznaczały się spersonifikowane postacie żywiołów, Bogów Słowiańszczyzny, którym chrześcijaństwo przeciwstawiło swoje własne oblicze świętości, charakteryzujące się gloryfikacją słabości, pacyfizmu, celibatu, umartwiania ciała i zacofania, niżu cywilizacyjnego. To były te rzekome cnoty, które miały nam wskazać drogę do zbawienia, kogo to zbawiło?. Walka o kulturę się jednak nie skończyła, ludzkość przezwyciężyła juz znacznie ciemnot , ale daleko jej jeszcze do pełnego zwycięstwa. My, Słowianie, musimy zadbać o zaistnienie zdrowych treści kulturowych na naszej ziemi. Przywrócić wole mocy, zadowolenie z twórczości i dzieła, potęgować jego wymiar, istotę sensu i znaczenie. Przebić się przez mroki wegetacji ku chwale odrodzonej kultury Lechii, z której każdy z nas będzie dumny.
Wzywam was zatem do walki o wielkość naszej wspólnoty przez twórczość i odrodzenie krwi w lechickim potomstwie, przywróćmy siłę naszej ojczyzny!
Wzywam was do przezwyciężania swoich słabości, do doskonalenia się, do nieugiętości i wytrwałości, do wierności wobec biało czerwonych sztandarów.
Niczym grom Peruna niech odezwie się głos naszych serc bijących jednym rytmem. Organizacja sił twórczych narodu to istota naszego nacjonalizmu. Wielkie dzieło i zadanie stoi przed nami.
Sprostamy mu, ponieważ przemawia przez nas głos nowej wiosny, odrodzenia Słowiańszczyzny, głos naszej ukochanej ojczyzny - Polski.


SŁAWA SŁOWIAŃSKIEJ POLSCE
SŁAWA LECHICKIEMU DZIEDZICTWU I CZYSTOŚCI KRWI SŁOWIAŃSKIEJ
SŁAWA SWIĘTEMU ZWYCIĘSTWU!!!


Z nacjonalistycznym pozdrowieniem - NS ZADRUGA!

* * *

Biały orle złotopióry, ujmij w szpony symbol Swargi

wynieś go nad polskie góry, ponieś go nad nasze lasy

Biały orle złotopióry, przynieś słońca promień jasny

to jutrzenka Słowiańszczyzny

będzie po wiek wieków jaśnieć

Biały orle złotopióry - wskaż nam drogę do zwycięstwa

w tobie siła ojca gromów

w tobie nasza polska wielka

Biały orle złotopióry tyś jest panem na niebiosach,

rozpal płomień w naszych sercach

wiarę ojców w duszy rozpal,

Biały orle złotopióry…

* * *


Jarych naszych synów wiara, Słowiańszczyzna kochana.

Co jej wojny nie są straszne przez wieki

wzleć biały orle, nad Bałtyk, wzleć biały orle nad rzeki !

Wzleć ponad świętą tą ziemię, spójrz na żyjące tu plemię

Tych co żyją i walczą, tych co szlachetni są pracą

tych co ich lica czerwone, oczy jasne jak zorze

oni solą tej ziemi, oni matki swej strzegli

choćj uż nieraz pożoga przeszła tędy ogromna

Słowiańszczyzna kochana, cała w złocistych łanach

Słowiańszczyzna kochana - na niej żyć i umierać,

tutaj plony swe zbierać ;

tutaj żyć aż do końca, w cieniu drzew, blasku słońca !

Słowiańszczyzna kochana, Słowiańszczyzna kwitnąca !

SŁAWA CI, SŁOWIAŃSZCZYZNO UKOCHANA!!!

Brak komentarzy: