W postawieniu zagadnienia o przebudowie psychiki polskiej i o usunięciu czynników prowadzących do wyniszczenia sił żywotnych narodu, sprawa Kościoła katolickiego musi być wyraźnie określona. Katolicyzm wywarł zasadniczy wpływ na ukształtowanie się duszy zbiorowej Narodu Polskiego jeszcze przed wiekami. Symbioza wiekowa katolicyzmu z duszą Narodu Polskiego stworzyła już zupełnie swoisty typ polaka-katolika. Gdybyśmy porównywali obecną psychikę zbiorową Narodu Polskiego do matrycy, na której jest wypisana pewna treść, a pokolenia polskie, które przechodzą przez wieki historii – do białych kart papieru, to stwierdzimy, że na każdej karcie treść owej matrycy zostaje odbita.
Kościół katolicki w Polsce w chwili obecnej odgrywa tylko rolę strażnika owej matrycy, strażnika owej duszy zbiorowej. Zniszczenie wpływów Kościoła katolickiego w Polsce dzisiaj nie może w naszych dziejach zmienić, dopóki treść duszy zbiorowej, owa matryca nie zostanie zmieniona. – Pod pojęciem Katolicyzmu w Polsce rozumiemy nie tylko właściwą organizację kościelną z jej naocznymi przejawami w postaci gmachów kościelnych, klasztornych, nabożeństwa, księży, ale przede wszystkim pewien zorganizowany światopogląd, który został zaszczepiony w duszę Polaków.
Światopogląd ten poza treścią natury wierzeniowej, która leży zupełnie poza nawiasem naszych rozważań, stanowi podstawę polskiego charakteru narodowego. Przejawia się to w cechach psychicznych każdego przeciętnego Polaka. Cechy te wielokrotnie omawialiśmy, podkreślając ich istotny punkt charakteryzujący stosunek jednostki do świata…. .,personalizm czyli indywidualizm wegetacyjny.
Zasadnicza cecha charakteru narodowego trwa już samodzielnie, niezależnie od przyczyny, która ją stworzyła. Dziś możemy wyobrazić sobie trwanie tych cech w charakterze narodowym polskim niezależnie od oddziaływań Katolicyzmu stwarzającego i konserwującego te cechy narodowego charakteru. Cechy charakteru narodowego uzyskały w chwili obecnej całkowitą niezależność i samodzielność. Treści duchowe, światopoglądowe dwóch zupełnie różnych grup socjalnych, jakimi są Kościół katolicki i Naród Polski są do siebie bliźniaczo podobne. Przyczynę tego podobieństwa zrozumiemy tylko wtedy, o ile sobie uświadomimy, że polska ideologia grupy była stworzona przez Katolicyzm, że cały szereg pokoleń polskich nas poprzedzających zatracił świadomość pochodzenia z jednego pnia ideałów – katolickiego i polskiego.
Dla szeregu myślicieli i filozofów tzw. „polskich” to zjawisko wydawało się fenomenem. Widząc prawie identyczność treści ideałów polskich i katolickich, a nie zdając sobie sprawy z ich pochodzenia, wypisali szereg bzdur na ten temat, wyciągając fantastyczne wnioski o misji dziejowej Narodu Polskiego.
Gdyby ideały polskiej ideologii grupy ograniczyły się tylko do nadania pewnego kierunku myślowego polskiej filozofii, moglibyśmy tymi sprawami się nie interesować na szerszą skalę. Ale niestety ukształtowana pod wpływem katolicyzmu dusza zbiorowa polska stworzyła polską rzeczywistość. Pisaliśmy już niejednokrotnie, że zachowanie się jednostki w życiu codziennym jest wyznaczone przez jej ideały życiowe, które owa jednostka wchłania ze środowiska ją otaczającego.
Niezależnie od tego jak będziemy wartościować polską rzeczywistość, stwierdzamy, że jest ona doskonałym wyrazem polskiej ideologii grupy. Rzeczywistość polska jest idealnie zharmonizowana z treścią duszy przeciętnego Polaka.
Mówienie o jakiś błędach w postępowaniu przeciętnego Polaka z punktu widzenia ideologii grupy jest niesłuszne.
Ideał przeciętnej społecznej odbija się na realizowaniu wszystkich dziedzin życia zbiorowego a więc: olbrzymim systemem życia gospodarczego z jego niezliczoną ilością związków na życiu politycznym i socjalnym. Ten ogromny łańcuch związków, którego pierwszym ogniwem są ideały życiowe jednostki, wyznacza stan polskiego życia w chwili obecnej. Szereg ogniw tego olbrzymiego łańcucha z ich zasadniczą prawidłowością nazywamy c i ą g i e m h a r m o n i c z n y m.
Odbiciem ciągu harmonicznego w świecie ducha przeciętnego Polaka jest uczucie dosytu i błogości. Tylko porównanie z rozwojem cywilizacyjnym i gospodarczym narodów otaczających Polskę powoduje niepokój, który ujmujemy formułą – odruch spłoszonej błogości. Wówczas stwierdza się pewne objawy degradacji, które mogą być ocenianie tylko kryteriami innych systemów ideologicznych, systemów narodów o wyższej prężności życiowej, systemów antypersonalistycznych. Objawy te, spowodowane rozwojem polskiej ideologii grupy notowanej z punktu widzenia wyżej wymienionych systemów jako bezwład, brak inicjatywy, konsumpcyjność, lekkomyślność gospodarza, kwietyzm. Ale podkreślamy, można to tylko stwierdzić wartościując polską rzeczywistość innym systemem ideologicznym. Z punktu widzenia polskiej ideologii grupy tego rodzaju postępowanie nie jest żadnym błędem, lecz rezultatem doskonale przeprowadzonego ciągu harmonicznego.
Dlatego też, o ile jednak przeciętny Polak wniknie w głąb swej duszy i zacznie w niej się doszukiwać przyczyn ewentualnego błędu powodującego degradację Narodu, stwierdzi, że owego błędu zupełnie niema. Dzięki temu powstaje błędne koło w poszukiwaniu przyczyn degradacji. Różni ojcowie Narodu każą apelować do przeszłości, do wniknięcia w głąb tradycji polskiej, aby tam znaleźć twórcze źródła, któryby dały możność ….. się z upadku. Z tego wynika niemożność znalezienia jakiegokolwiek archimedesowego, na którym można by było się oprzeć, aby wyjść z linii degradacji. Tylko stworzenie zupełnie innej ideologii grupy, zupełnie innej świadomości narodowej może w Polsce coś zmienić. Dlatego powtarzamy, że choć świadomość narodowa polska jest w chwili obecnej dzieckiem duchowym Katolicyzmu, trzeba również zniszczyć ową polską ideologię grupy.
Z tego punktu widzenia tak zwany polski antyklerykalizm jest dla nas zagadnieniem więcej niż trzeciorzędnym. Prawdziwym Polakom powinno zależeć na zmianie systemu ideologicznego przeciętnej polskiej jednostki, a nie zależy zupełnie nad tym, czy Kościół katolicki na przykład udynamizuje się, czy nie, popełnia pewne błędy, czy nie. Nie zależy na jego zwalczaniu, ani popieraniu. Zależy na zmianie świadomości narodowej na inną, nie katolicką, a naprawdę polską.
Dr W. Słoncewicz (Sabina Różycka)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz