Nacjonalistą jest tylko ten, dla którego wielkość narodu stanowi najwyższe kryterium wszelkich wartości etycznych i moralnych. Kto głosi nacjonalizm, a absolutnie to kryterium ogranicza przez wprowadzanie jakichś nadbudówek dla celów "ponad narodowych", "nadprzyrodzonych" - ten popełnia perfidne lub nieświadome oszustwo. - Takie oszustwo wypełnia historię Polski trzech ostatnich stuleci: kosmopolityczny system światopoglądowy - katolicyzm, przybrany zewnętrznie w szaty narodowe kazał nam wierzyć, że jest polskością. Miliony w to uwierzyły.
Obecnie wkraczamy w drugą fazę tego dziejowego oszustwa.
W chwili, kiedy z gleby etnicznej poczynają na nowo odrastać żywe pędy Polskiego Nacjonalizmu, usiłuje się zniszczyć ich wewnętrzną moc przez skażenie tego absolutnego kryterium, które o istocie nacjonalizmu stanowi.
Na te "drobne", a "troskliwe" poprawki zwracamy uwagę czujących narodowo Polaków.
Odwróćmy kartę historii
Nie spodziewaliśmy się, że już po wydaniu dwóch numerów "Zadrugi" spotkamy się z tak zywym zainteresowaniem jednostek, należących do sfer tzw. inteligenckich.
"Zadruga" trafiła do nich nie poprzez przedruki w prasie, lecz bezpośrednio. Trafiła do tych, co pragną zrozumieć rzeczywistość polską i objawy chorobowe toczące nasz Naród od stuleci.
Dotychczas wszelkie konstrukcje ustrojowo - społeczne budowano u nas bez uprzedniego przeanalizowania przyczyn, które sprawiły , że jesteśmy takimi, jakimi jesteśmy. Dlatego też te wszelkie konstrukcje nie wytrzymały ciężaru rzeczywistości. Linia naszej degradacji posuwa się w dół, mimo, że czyniło się i czyni wysiłki, zmierzające do zmiany jej kierunku.
Wysiłki te nie dają rezultatów, gdyż popełnia się ciągle i uparcie jeden i ten sam błąd w założeniu. Przyczyny degradacji widzi się w formach ustroju, w słabości rządów , w ich sile, w rozbiorach Polski itd. Zapomina się o tym, że sa to już skutki, występującej jako zjawisko, które widomie świadczy, o potrzebie psychicznej przebudowy Narodu Polskiego, o stworzeniu zupełnie innej płaszczyzny duchowej dla tego Narodu.
Od tego punktu zaczynając dojdzie się do zupełnie innych wniosków i rezultatów, inaczej też wypadnie obraz naszej dzisiejszej rzeczywistości.
"Zadruga" postawiła sobie za naczelne zadanie stworzyć podstawy myślowe i zapoczątkować ruch, któryby na innych, odmiennych zupełnie zasadach oparł życie polskie. Któryby zmienił duszę Narodu Polskiego.
Zadanie to jest trudne. Z tego zdajemy sobie sprawę aż nazbyt dobrze. Polskie podłoże biologiczne jest przeżarte obcą treścia duchową, która kształtowała nas przez długie wieki. Dziś, widzimy tylko skutki tego, wyrażające się w cofaniu naszego rozwoju duchowego i gospodarczego. Nie widzimy przyczyn. Te przyczyny wskazuje i wyjaśnia "Zadruga" usiłując wypracować system, któryby nie tylko odwróci proces degradacji Polski, ale zapewnił Narodowi Polskiemu rozwój i Wielkość.
Wiemy, że trudno odzwyczaić się i uznać za złe "prawdy", które choć są obce, wkradły się tak w duszę poslką, że stały się jej treścią . Wiemy, że trudno będzie tę "polskość" wyplenić. Próbę tę jednak musimy podjąć, nie dlatego, że ogarnia nas "odruch spłoszonej błogości", lecz dla tego, iż przeznaczeniem narodów jest albo zginąć, ustępując miejsca Wielkości, albo stać się Narodami twórczości, budującymi swą Wielkość. My chcemy, by Polska należała do tej drugiej kategorii. To jest treścią naszego nacjonalizmu.
W Narodzie Polskim tkwią jeszcze, przyduszone skorupą naszej obecnej treści kulturalnej, potężne instynkty. Na tych instynktach dynamicznych oprzeć chcemy nowe polskie życie, usuwając hamującą je "polska" treść duchową i stwarzając na nich opartą nową treść prawdziwie polskiego życia.
Zadruga styczeń 1938, nr 1(3)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz