1. Treść humanistycznej świadomości narodowej
Jaka winna być treść wyobrażeń o narodzie polskim, gdy oprzemy się o ideę wspólnoty tworzącej, łatwo sobie dopowiedzieć poprzez analogię z normatyką światopoglądową i wychowaniem. Zarysuje się nowy cel dziejowy: przezwyciężenie wspakultury, wyplucie wszystkich jej wrzodów i wysunięcie się na czoło narodów, świadomie budujących swoją historię; zadaniem będzie wypracowanie metod i narzędzi pozbywania się kosmicznej choroby, nabywanie sprawności kulturowej. Odkrycia i wynalazki, dokonane na tej drodze, będą miały ogromne znaczenie ogólnoludzkie; pamiętać musimy stale, że 90% ludzkości jest uwikłanych w schorzeniu wspakultury.
Lecz takie ujęcie zadania byłoby jednostronnoscią, gdyby nie istniał inny jeszcze aspekt. Tym zaś jest wewnętrzne pogłębianie zadania kulturowego grupy społecznej, jaką jest naród. To co dziś nazywamy narodem jest tworem, który ewoluuje w pewnym kierunku. Ewolucja ta odbywa się pod naporem tendencji do wypowiedzenia się i utrwalenia tego, co nazwaliśmy osobowością bohaterską. To, co w nas jest wieczystym humanizmem, usiłuje wyrazić się we wspólnocie tworzącej. Aby to dzieło zrealizować, trzeba zneutralizować w każdej pojedynczej jednostce siły, prące w innym kierunku, ogniskujące się wokół problematów wspakultury. Te siły trzeba zepchnąć z areny historii, wyrzucić z organów, mających w swym założenżu służyć kulturze.
Każdy z nas w każdej chwili nosi dwie osobowości: bohaterską i wspakulturową. Pierwsza wynika z naszego powiązania się z wielkim światem kultury jako drogi do posłannictwn człowieczego, druga zaś wynurza się i opanowuje naszą świadomość w chwili gdy wielki świat kultury, świat wieczystych dążeń humanizmu przestaje być dla nas wartością najwyższą. Chcemy doprowadzić do zwycięstwa osobowości bohaterskiej, do tego by ona była kategorią władczą. Musi ona przezwyciężyć elementarny fakt krótkości życia ludzkiego, przedłużyć okres jego młodości. Ten to okres wzlotu człowieczego, jedynie wartościowego, trzeba uczynić czymś trwałym. Stać się to może tylko w narodzie zorganizowanym we wspólnotę twożącą. Humanistyczna treść świadomości narodowej kieruje uwagę na problemat wyzwolenia z masy biologicznej narodu pierwiastka woli tworzycielskiej i utrwalenia jego w obiektywnym systemie, dzięki któremu impuls woli tworzycielskiej będzie dominującą kategorią w świadomości zbiorowej. Innymi słowy jest to postulat humanistycznej ideomatrycy, który rozwijamy w tym szkicu. Idea narodowa w tym ujęciu staje się kręgosłupem ideomatrycy.
Konsekwencją tego jest obiektywna organizacja, która przeistaczać będzie wydobyte impulsy w siły historyczne państwa. Środki ideomatrycy występują tu jako wiązalniki energii emocjonalnej, które zestalają ciemne żywioły w prawidłowe zestroje sił społeczno-organizacyjnych. Siły te z kolei staną się narzędziem formowania środowiska bio-fizycznego w kierunku przekształcenia jego w podstawę materialnego istnienia narodowej wspólnoty tworzącej.
Kierunek pracy w tym ostatnim ogniwie narzuca się nam jako wizja takiego uformowania żywiołów materialnych, by rozmach urzeczywistniającej swoje warunki narodowej wspólnoty tworzącej nie napotykał na opory z tej właśnie strony.
2. Przezwycieżenie antynomii polskiego patriotyzmu
Bodziec prapatriotyzmu ze złośliwą naroślą wspakulturowej świadomości narodowej, ukształtowanej przez jezuitów, zestalił się we współczesnym patriotyzmie. Rwizja świadomości narodowej wykazała, że nakazem pozytywnego patriotyzmu wlinno być w pierwszym rzędzie zniszczenie współczesnej treści kultury polskiej. Być patriotą, znaczy to zwalczać te siły, które naród osłabiają, degradują historycznie. Naczelnym nakazem patriotyzmu musi być zniszczenie kategorii, które wykrzywiają linię rozwojową narodu, spychają go na bezdroże kosmicznej choroby. Patriotyzm pozytywny będzie więc dążył do zwalczania tego wszystkiego, co patriotyzm tradycyjny uważa za największy skarb, za samą substancję polskości, którą trzeba bronić wszelkimi środkami. Tu się dopiero ujawniają przeciwieństwa. Czy nakazem patriotyzmu jest zniszczenie choroby trawiącej naród, czy też pieczołowita jej ochrona? Nieświadomość o istocie tego co się nazywa polskością, nieświadomość, ugruntowana na wyniszczeniu ideoświadomości przeciwnego kierunku, spowodowała, że odruch prapatriotyzmu mocno się zrósł z treściami wspakultury. Dzięki temu tradycyjny patriotyzm polski, to niewolnicze przywiązanie do swej choroby, upatrywanie sensu istnienia narodu w tym, by chorobę jaknajbardziej wypielęgnować.
Ponieważ naród w wyniku tych doświadczeń słabnie, upada fizycznie, czyli traci niepodległość, patriotyzm - to walka o niepodległość, gdyż tylko w wolnym państwie rak wspakultury może zakwitnąć najpełniej. Temu trzeba położyć kres. Prapatriotyzm winien wyrazić się w postawie negacji wobec sił wyniszczających naród, a więc zwrócić się przeciw chorobie wspakultury. Tylko wtenczas wyleczy się naród z kompleksu samobójczego. Rewizja świadomości narodowej, gruntownie zmieniająca oceny, zmieni też kierunek woli politycznej społeczeństwa. Co innego stanie się pożądanym, a co innego będzie przedmiotem zwalczanym.
Na tym tle pojmujemy doniosłość wyzwolenia prapatriotyzmu ze zrostów wspakulturowych. W nawiasie dodać możemy, że zlaicyzowanie nie jest żadną istotną rewizją, gdyż cześć dla prawd wspakultury bynajmniej nie potrzebuje się schylać przed znakiem krzyża. Wolny odruch prapatriotyzmu jedynie jest zdolny do wejścia w syntezę z hu-manistyczną świadomością narodową. Tylko w tych okolicznogciach może być mowa o zrodzeniu się nowego, pozytywnego patriotyzmu polskiego. Czynnikiem pomocniczym w tym dziele mogą być odpowiednio użyte wątki dziedzictwa historycznego. Synteza prapatriotyzmu z humanistyczną świadomością narodową stanowi rdzeń nowego patriotyzmu. Znaczenie jego dla ozdrowienia Polski jest olbrzymie. Pozytywny patriotyzm jest w stanie przełamać wiekowe odrętwienie polskiego masywu. Zmieniająca się treść polskości zmieniać będzie i to wszystko, co dziś wyznacza oblicze narodu polskiego.
3. Rekonstrukcja poglądu na dzieje Polski
Nowe spojrzenie na nasze dzieje powstać może tylko na drodze uzbrojenia świadomości w system pojęć, uzasadniających połączenie prapatriotyzmu z ideałem narodowej wspólnoty tworzącej. Fakty historyczne, nauka historii, opracowania problemów bytu narodowego, są arsenałem środków dla tego uzasadnienia, podobnie jak i w każdej innej dziedzinie kultury duchowej. Należy więc zdobyć się na wysiłek i odkręcić wszystkie wykrzywienia w poglądach na naszą przeszłość historyczną. Postawienie historiografii polskiej na nogach, poniechanie mocno fatygującej pozycji na głowie, to jedno z najpilniejszych zadań odnowy. Trzeba wreszcie ukazać historię Polski we właściwym świetle. Nakazem chwili staje się napisanie historii Polski od początku. Powszechnie znane fakty historyczne, przy właściwej ocenie sił działających w naszych dziejach, ukażą nam rewelacje najbardziej niezwykłe. Gdy chorobę przestaniemy uważać za wielki skarb, olśni nas nowe widzenie całej historii. znikną naraz wszystkie zagadki, pracowicie zafałszowane przez bieda-historyków, dzięki czemu naród już dawno stracił ster własnych dziejów, dochodząc w końcu do kultu nonsensu i szaleństwa, jako jedynej już metody orientowania się w wielkiej polityce.
Ażeby jednak uchwycić podstawowe elementy naszej historii, trzeba sięgnąć daleko poza sakramentalną datę roku 966. Znacznie wcześniej zestalała się maszyna historii, która w roku 966 porwała nas w swoje tryby. Centralnym problematem jest epoka epidemii wspakultury, jej kształtowanie się; narzędzia jej rozprzestrzeniania się. Mechanizm ten narodził się półtora tysiąca lat przed tym, nim weszliśmy z nim w bliższy kontakt. Poznać historię polski, siły w niej działające, to znaczy poznać mechanikę wspakultury. Myśmy od 966 roku byli tylko surowcem w tej potwornej fabryce choroby człowieczej. Co można powiedzieć o rozwoju Polski, gdy podstawowa siła naszej historii nie jest poznana, gdy jedyny nasz stosunek do niej wyrażał się w pełnej czci afirmacji. Jesteśmy w dżungli stworzonej przez dwukrotną przeróbkę polskiego surowca (X i XVII wiek) w tajemniczej fabrvce wspakultury. Na niej trzeba skupić uwagę.
Poznanie, czym było średniowiecze, posiada kapitalne znaczenie dla zorientowania się w procesach formowania indywidualności zbiorowej Polski. Potrącałem o to zagadnienie w rozdziale, poświeconym rewizji świadomości narodowej. Nieco szerzej omawiałem je w "Człowieczeństwie i kulturze". Nie sposób je tu rozwijać. Tragiczne odwrócenie kryteriów, pomieszanie ocen co jest dobre, a co złe, rozpoczyna się od tego okresu. I tym żyje naród polski do dnia dzisiejszego. Rok 966 jest datą zamroczenia polskiego umysłu, odwrócenia poglądu na świat w stopniu rzadko spotykanym. Rozpoczyna się tą datą straszliwy dramat niszczenia zdrowia, wdrażania choroby. 0 blisko sto lat później, w roku 1047 giną bohaterskie zastępy księcia Masława, jako ostnie kamienie na szaniec ducha polskiego. Rozpoczyna się pochód dziejowej choroby. Małą jest dla nas pociechą, że podobnie działo się i gdzie indziej. Pod warstwą tej kleski trwają jednak fermenty. Odżywają one to tu, to tam. W roku 1439 mieliśmy Grotniki. Po tej, po-nownej klęsce, odradza, się duch narodu w epoce renesansu i reformacji. Było to szczytowe nasilenie procesów ozdrowienia. Rozstrzygająca walka pomiędzy średniowieczem i nowocześnością w XVI i XVII wieku wypadła na naszą niekorzyść. Pozostaliśmy po stronie średniowiecza. Odtąd zestaliła się linia ciągła naszej historii, od roku 966 po dzień dzisiejszy. Wspakultura wżarła się w polską ideomatrycę tak głęboko, że nie mogą jej zachwiać żadne wstrząsy zewnętrzne. Śmiertelny wróg nasz żyje w nas, w polskiej psychice. Uświadomienie sobie tego stanu będzie wielkim krokiem ku wydźwignięciu się z nizin dziejów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz