Rozdział XI
Impuls realizacyjny mitu zadrużnego


1. Eksensywny kres mitu zadrużnego
Jakie są granice rozwojowe mitu zadrużnego? czy możemy je ogarnąć wyobraźnią?Chcąc tego dokonac, musimy hipotetycznie założyć, iż sam embrion mituzadrużnego, pojmowany od strony intensywnej, a mianowicie światopogląd, systememocji religijno-artystycznych, nauka, normy etyczne, osiągnęły już swoje pełnesformułowanie. Odtąd będzie się je tylko jako skończone wzorce powielać iposzerzać na żywioły opornej rzeczywistości zastanej, budując z niej gmachzadrużnego ideału. Mit zadrużny nie da się wyobrazić bez podłożarealno-historycznego. Kręgiem historycznej rzeczywistości, którą mit zadrużnyma zawładnąć i przetworzyć, będzie więc obszar geo-etniczny dzisiejszejSłowiańszczyzny z masą biologiczną go zamieszkującą. Gdy się wyzwoli z niejutajony pierwiastek woli tworzycielskiej i w pełni spożytkuje, powstanie nowazupełnie rzeczywistość. Będzie to ekstensywny limit mitu zadrużnego. A więcpełne wyzwolenie humanizmu sławskiego z konkretnego podłożarasowo-biologicznego jest punktem archimedesowym realizacji mitu. Tu się mieścibrama wypadowa w nowy, wspaniały świat. Sławska religia i sztuka,przemieniająca dzisiejszych szaraków w bohaterów i tytanów, światopogląd ietyka, czyniąca z nich świadomych twórców przeznaczeń gatunku człowieczego,rysują się nam jako organiczne cechy krajobrazu kulturowego, przepajającenawskroś obszary od Odry po stepy Azji.
Tu stykamy się z wyzwoloną lawiną czynów, ujętych w ramy państwa zadrużnego.Rysuje się ono jako niezmiernie subtelna organizacja społeczna, czerpiąca swojesoki żywotne z powszechnie panującego systemu religijnego, który wraz z sztukąprzepajającą każdą chwilę istnienia milionów Sławów, przetwarza życiewegetatywnej kondygnacji bytu na obiektywizacje w sferze kultury. W związku ztym stoi rozbudowa tej niższej kondygnacji: ekonomika zadrużna, świrdemtechniki wgryzająca się w trzewia ziemi, podporządkowujaca wiernej służbieżywioły przyrody. Na tym fundamencie bujny potok szumiących nadmiarem życiapokoleń, utrwalających swoje przemijające istnienia w niekończącym sie rozwojudźwigni tworzenia mitu zadrużnego.
W ramach embrionu mitu zadrużnego humanizm sławski wyraża się tylko jako pewiensystem emocyj religijno-artystycznych i intelektualno-światopogladowych,wyzwalających tendencje kształtowania zadrużnej ideologii grupy. Natomiast odstrony ekstensywnej oznacza to obejmowanie przez ten tok życia duchowego corazszerszych rzesz. Tak więc stoi przed nami wizja pierwszego etapu dziejowego, wktórym zadrużna ideologia grupy stać się musi powszechną w narodzie polskim,jako nam najbliższym. Skatoliczone, zdegradowane w pętach antymitujuduochrześcijańskiego człowieczeństwo Polaków ma być odrodzone i uwolnione. Awszak cała Sławia znajduje się w położeniu do naszego podobnym, w równej nędzyi upadku od tysiąclecia pogrążona. Zachodzi konieczność dokonania tego samego wżyciu innych sławskich narodów. Przyjdzie wykrawać z obolałego ciała Sławiizłośliwe guzy wyniszczającego raka, by odrodzić ją w kulturze zadrużnej.Limitem więc będzie wtopienie każdej jednostki przynależnej do narodówsławskich w kulturę zadrużną. Upowszecznienie się humanizmu sławskiego wSłowiańszczyźnie, jako limit ekstensywny kultury duchowej daje nam możnośćrzutu wyobraźni na to, co z niego organicznie wyrasta, tj. lawinę czynówzadrużnych i jej ostateczne konsekwencje historyczne. Państwo zadrużne jakosystem środków realizacji warunków mitu zadrużnego, musi mieć olbrzymiorozbudowaną aparaturę, za pomocą której stwarza i organizuje lawinę czynówzadrużnych: narzędzia kierowania dźwigniami ideologii grupy, ich kontrolęnarzędzia usuwania oporów przed jej stosowaniem totalnym. Tu państwo zadrużnema już w pewnym stopniu swój pierwowzór w ustrojach submitów. Zakres jegozasięgów w życie jednostek staje sie nieograniczony. Same dźwignie,pogłębiające ideologię grupy, cyzelujące ją, do państwa nie należą: jest todziedzina zawarta w intensywnej płaszczyźnie mitu zadrużnego.
Etapami rozrostu państwa zadrużnego w sensie ekstensywnym będzie więc: a)ogarnianie nowych płatów etnicznych, nowych mas jednostek, b) wyzwalanie nowychlawin czynów, c) totalna ich organizacja. Misją dziejową tego mocarstwa byłobypełne rozwinięcie własnej kultury, polegającej na ogromnym pogłębieniu władzyczłowieka wobec siebie samego i bytu. Dalej byłoby to wyszlifowanie narzędziświadomej woli kształtowania swych losów dziejowych, a tym samym osiąganianajgłębszych celów, drzemiących na dnie duszy ludzkiej w ogóle. Przeznaczeniegatunku ludzkiego dokonałoby się poprzez historię Imperium Sławskiego, i tobyłoby najgłębszym uzasadnieniem moralnym jego zaistnienia.
Pozostaje jeszcze kwestia świata materialno-biologicznego, i fizycznego. Takjak to teraz rysuje się umysłowi, w dziedzinie biologii nastąpi wyłonienienowych typów rasowych, ich optymalne rozwinięcie, a oprócz tego - ogromnyrozrost biologiczny Sławii. Nieprzejrzane doliny środkowo-wschodniej Europynapełnią się nowym, dorodnym, rojnym ludem. W dziedzinie ekonomiki nastąpićmusi skok naprzód, który wreszcie wyzwoli ród ludzki od koniecznościgospodarczych, przemieniając tę dziedzinę w pole swobodnej twórczości.
U kresu rozwoju widzimy zatem nadnaród sławski na terenach dzisiejszego dramatuludów Sławii, który wykuje nowe szlaki przed zmagającą się ze swymprzeznaczeniem ludzkością.
Gdzie jest tytaniczna moc, która tych olbrzymich przemian dokona? Odpowiedź nato pytanie wprowadza nas w rdzeń problematyki realizacyjnej.

2. Nadwydajność zadrużna
Embrion zadrużny tylko wówczas stać się może zarodkiem w pełni nowego życia,gdy jego moc witalna na podobieństwo dynamitu skruszy piętrzące się opory iprzemieni bezdzieje sławskie w glebę własnego rozrostu. Spróbujmy więcokreślić, na czym ma polegać ten czynnik.
Uprzytomnijmy sobie w ogólnym rzucie to wszystko, cośmy już mówili obezdziejach sławskich. Struktura ich polega na przyszczepianiu masiebiologicznej słowiańskiej, z jej pierwotną kulturą przedmitu naturalistycznego- trującej szczepionki antymitu judochrześcijańskiego, dzięki czemuunicestwione zostały możliwości zrodzenia się rodzimego ogniska kulturowego.Sfera tworzycielska została na głucho zamknięta. Powstać musiał chorobliwyagregat, który w ciągu wiekowych przemian doprowadził do tego, co stanowicharakterystyczne znamię dzisiejszej Słowiańszczyzny. Struktura jej z grubszawięc składa się z czterech zasadniczych członów: 1) podłoże biologiczne Sławii,2) paraliż kulturowy z jego mechanizmem odwiecznych prawd, 3) pochodne paraliżukulturowego, 4) pole deformacji powstałe z mechanicznych nawarstwień kulturyindywidualistycznej. W tym układzie podłoże biologiczne Sławii jest ujęte wpęta odwiecznie stosowanego gwałtu. Miliardy Sławów w ciągu kilkudziesięciupokoleń są systematycznie kaleczone przez panujący system "kulturypersonalistycznej", a twórcze siły mogą się wyrazić najwyżej w pochodnychparaliżu kulturowego. W tych warunkach pole deformacji pozostaje i pozostaćmusi czymś zewnętrznym, nie przenikającym do pokładów, gdzie kłębią się napięciawoli tworzycielskiej. W całości biorąc Sławia wydaje się być podobną dozłożonego mechanizmu, który złośliwie został w głównych swych częściachrozmontowany i złożony tak, by do swego właściwego przeznaczenia nie mógł byćużyty. Więcej nawet: obrazem destrukcji jest każdy Polak, Serb, Czech, itd.,wzięty z osobna; jego wydajność kulturotwórcza jest niższa, niż jednostki wkręgu mitu indywidualistycznego. Dlaczego tak jest, to wynika z krytykibezdziejw sławskich. Nie mógł być przeciętny z nas wydajnym w kręgu duchowym,który unicestwiał możliwość wgryzania się w sferę, a to poprzez zakucie wolitworzycielskiej w pęta błędnego koła antymitu i jego pochodnych. Poledeformacji dzięki temu nie mogło się zaczepić o zorganizowany kierunek ciągutworzycielskiego z powodu braku takowego; musiało więc zostać chaotycznymnawarstwieniem oderwanych pojęć, wyobrażeń, norm, dzieł nikomu właściwieniepotrzebnych, przemienić się w lamus kikutów.
Odtąd wydajność każdego z nas w ciągu długich wieków musiała ustabilizować sięna pewnym, bardzo niskim poziomie. Poziom ten był niski, lecz pomimo toistniał, gdyż nie udało się zrealizować ideału bezdziejów w pełni. Ideałyewangeliczne, realizowane bezkompromisowo, doprowadzałyby do unicestwieniażycia w ogóle, gdyż społeczeństwo świętych spełniłoby swoje zadanie rychło,przenosząc się do zacisznych ogródków w raju. Zostało więc czyste trwanie ierupcje przypadkowe, które tak lub inaczej dyskontował antymit dla siebie.Powstało i utrzymało się państwo. W okresach mniejszego natężenia paraliżukulturowego formowano fragmenty kultury duchowej i społecznej narodu, rzucanopodwaliny bytowania materialnego.
Napór woli tworzycielskiej przesączał się w sferę kultury przez filtr paraliżukulturowego, sprawianego przez antymit, zaledwie wąskim strumyczkiem. Ten wąskistrumyczek był miarą wydajności kulturowej Sławii w ciągu długich wieków.Wynikiem tak spreparowanej wydajności jest nasz historyczny dorobek, towszystko, co stanowi pochodne paraliżu kulturowego. Podkreślić więc należy ze szczególnymnaciskiem miarę wydajności kulturowej, która została ustabilizowana w naszejdotychczasowej historii. Określić ją możemy jako "podwydajność".
Czy ona jest czymś, co nie może ulec głębokiej zmianie? Jeśli ją będziemyrozpatrywać na tle struktury bezdziejów sławskich, to jasną jest rzeczą, żedzisiejsza podwydajność kulturowa Sławii jest czymś prawidłowym. Inaczejprzedstawia się sprawa, gdy uprzytomnimy sobie, iż bezdzieje sławskie z ichwewnętrznym mechanizmem są gwałtem wobec zasadniczych tendencyj życiowychpodłoża biologicznego Słowiańszczyzny, gwałtem wobec kazdego z nas.Jednocześnie zaś, i to jest najważniejsze, że uświadamiamy to sobie idecydujemy się na usunięcie tego upiornego gwałtu. Dzięki temu na nikłymilościowo wycinku życia sławskiego powstaje płat rzeczywistości, wolny odgniotącego kamienia grobowego bezdziejów sławskich, rodzi sie embrion zadrużny.Na czym więc polega jego rewolucyjność? Na tym, iż w embrionie zadrużnympodwydajność kulturowa już traci swą moc obowiązującą. Ustaje fenomen rozstrojumocy twórczych, który wyrażał się w nikłości tradycyjnej wydajności kulturowej,a tym samym rodzi się nowa wydajność. Musi ona być niepomiernie wyższa odpoprzedniej. Usunęliśmy ośrodek oporu, hamujący wolę tworzycielską, dzięki czemubędzie ona w wyższej mierze zdolna do uruchomienia naszego świata psychicznegoi przetransformowania go w obiektywne dokonania.
Nową, wyższą wydajność kulturową, odpowiadającą nowej strukturze, nazwęnadwydajnością zadrużną. Jaźń twórcza, uwolniona z pęt paraliżu kulturowego iwłączona w organizm tworzycielski mitu zadrużnego, musi dać w wyniku przyrostwydajności - słowem nadwydajność zadrużną. Ona też stanowi punkt wyjścia dorealizacji limitów ekstensywnych wizji zadrużnej.
Mamy wiec ramowe pojęcie o nadwydajności zadrużnej. Polega ona w zasadzie natym, iż siłom twórczym, dotychczas dezorganizowanym u podstaw przez panujący wSłowiańszczyźnie typ kultury, otwiera możliwości zestrzelenia się w syntezę,prowadzącą do owocnych wyników. Nieliczne jednostki, znajdujące się w kręguembrionu zadrużnego są wyjątkiem, jeśli chodzi o ogół żyjących dziś Polaków,Czechów, Rosjan. Wola tworzycielska tych jednostek nie jest zdezorganizowanaprzez aparat paraliżu kulturowego, lecz włączona w system światopogladowy mituzadrużnego, dzięki czemu rodzi się odczucie swobody, kosmicznego oddechu.Zamiast atmosfery martwoty, w duszy ludzkiej roztacza się poczucie włączeniasię w ciag tworzycielski. Znika bezwyjściowa nuda zubożonego do ostatecznościżycia, gdy się instynktem zgaduje bezkresne perspektywy rozwojowe nowejzadrużnej kultury, w którą każdy z nas włącza swoje "ja". Czyny,wyzwalające się z tak uorganizowanej jednostki i zespołów jednostek zadrużnychznajdują naraz gotowe nieomal i w wysokim stopniu przystosowane do ichcharakteru łożyska. Skąd? - pytamy. Odpowiedź prosta: z pola deformacji. Wbezdziejach sławskich pole deformacji jest balastem narzutowym. Gdy jednostka otypowym sławskim profilu bezdziejowym tak lub inaczej przyswajała sobie jakiśzakres pola deformacji, okazywało się, ze nie było do czego je doczepić.Pamiętajmy, iż pole deformacji jest to kultura sfery zewnętrznej: organizacji,techniki, ekonomiki, polityki. Obejmuje ono przeważnie drugą fazę mituindywidualistycznego i submity z niej wykwitające. Razem jest to systemwypracowanych narzędzi, służących do organizacji zewnętrznej aktywnościczłowieka. Nic więc dziwnego, iż gdy polakatolik usiłował sobie coś przyswoić zpola deformacji, upodabniał się do murzyna, plądrującego w nowoczesnej fabryce.Przemieniało się ono w to, cośmy nazwali "lamusem kikutów". Wobecmartwoty ducha polakatolika wymyślna aparatura, przystosowana do wysokichobrotów, i jego "bosko uciszone" namiętności nie mogły być ze sobązłączone w żadnej syntezie.
W przeciwieństwie do tego jednostka, której wola tworzycielska jest ujęta w mitzadrużny i przezeń uorganizowana, musi upatrywać w polu deformacji dźwignie,które z łatwością można przyswoić. To, co stanowi substancję submituproletariackiego, faszystowskiego i nauko-technokratycznego, dla zadrużniezorganizowanej psychiki jest jakby drugą, uzupełniającą połową organicznejcałości. Tylko zadrużanin jest zdolen odczuć w koncepcji marksistowskiej,nauko-technokratycznej piękny i wspaniały świat, który jest mu bliski, którymoże być po odpowiednich poprawkach włączony do jego wizji. Pole deformacjiprzestaje być niekształtnym lamusem kikutów, lecz rezerwową częścią formującegosię mitu zadrużnego. W dorobku submitów dostrzeże się nie chaos, przypadkowość,lecz wspaniały wynik dziejowej pracy żywotnego ośrodka cywilizacyjnego, którydokonał szeregu prac, daleko wprzód wybiegajacych.
W embrionie zadrużnym dokonuje się nieustanna rewolucja, której istotą jest:
a) wyzwolenie woli tworzycielskiej Sławów z paraliżu kulturowego, co jest równoznacznez wypluciem własciwej mu ideologii grupy,
b) włączenie wyzwolonej woli tworzycielskiej w mit zadrużny, co daje w wynikuutrwalenie mitu sławskiego,
c) Oczyszczenie pochodnych paraliżu kulturowego od naleciałości pasożytabezdziejów i włączenie do aparatury mitu zadrużnego,
d) organiczne przyswajanie pola deformacji, szczególnie substancji submitów.
Całkiem nowym elementem w tej syntezie jest humanizm sławski. Do niego wszystkoto może być doczepione.
Poza tym mamy kompleks bezdziejów sławskich, który zostaje rozłożony naelementy proste i ponownie złożony wraz z humanizmem sławskim w zadrużnejsyntezie. W wyniku tego mamy zrodzenie się nadwydajności zadrużnej. Sprężynaduchowa w każdym z nas zostaje zwolniona i uruchamia wielki mechanizm kulturyzadrużnej. Życie przestaje być jałowym wypromieniowaniem w zimną pustkę, lecznabiera cech zapładniających promieni wiosennego słońca. Przyszłość ukazuje sięnaraz jako czarowna kraina, mamiąca urokiem nowej, wielkiej przygody.
Poczucie produktywizmu, możliwości dokonań rozpiera piersi. Każda dziedzinażycia, sfera uczuć religijnych, artystycznych, nowe linie, według których światma być przemieniany, potęga zbiorowego wysiłku, rozprzestrzenione granicepaństwa, tętniące na wewnątrz bujnym, wezbranym życiem, to wszystko może byćtworzone. Myśl drga nad ogromem bliskich odkryć. Spojrzenie w każdym kierunkukojarzy się z wizją, tuż za horyzontem ukrytym wielkim kontynentem możliwości.Świat napęczniał tęsknotami, które maja się ziszczać. Przeżywamy w niezmierniespotęgowanym stopniu napięcie i rozkosz duchową, którą przeżywali Kolumbowie iMagellanowie, Kopernicy, odkrywając pełne czaru nowości kontynenty i światy.Tylko, że dziś odkrycia i zdobycze leżą w innych płaszczyznach, a bojownikami iodkrywcami będą wszyscy ci, którzy jaźń twórczą wtopią w aparaturę mituzadrużnego. Jesteśmy załogą okrętów, które ruszają by odkrywać i zdobywać naNieskończonym Oceanie Tworzenia nowe tęcze lądów.
Bujne życie wytryska z zadrużnej syntezy. Widziane ono być może z rozlicznyhstron. Każdy z tych aspektów mógłby dać podstawę dla stworzenia oryginalnejteorii nadwydajności. Nie możemy sobie jednak tu na ten luksus pozwolić. Stądteż bierzemy jako fundamentajną przesłankę fakt spotegowanej wydajności każdegoczynu indywidualnego, o ile on korzeniami swymi tkwi w micie zadrużnym. Chcęprzez to powiedzieć, iż nadwydajnością nazywam przyrost mocy twórczej,uzyskiwany dzięki włączeniu pracy ducha w ciąg kultury zadrużnej. Ten sam,ilościowo biorąc, wysiłek duchowy poza kręgiem embrionu zadrużnego musi byćmniej owocny w wyniku. Nadwydajność jest więc zjawiskiem będącym koronąprocesów przebudowy struktury bezdziejów sławskich. Z chwilą gdy nadwydajnośćstanie się faktem społeczno-kulturowym, tj. gdy warunki jej istnienia są spełnione,rozpoczyna się nowy rozdział w dziejach mitu zadrużnego.
Wyższa wydajność zadrużnego typu życia jest zasadniczą jego bronią w walce oprawo istnienia i rozwoju. Dzięki nadwydajności embrion zadrużny jest zdolny dozwycięskiej walki konkurencyjnej z bezdziejami sławskimi w każdej dziedziniekultury. Wysiłek artystów, myślicieli, polityków w kręgu zadrużnym jestwydajniejszy, otwierający szersze perspektywy, prowadzący do większychrrezultatów, niz wysiłek tych samych jednostek w bezdziejach sławskich. Wiemydlaczego tak jest i byc musi.
W przeciwieństwie do sklerotycznego zastoju życie zadrużne będzie się prężyćnadmiarem sił, ujawniając zaborczą dynamikę. Dynamika ta oddziaływać musi nasklerotyczne wiązania sławskich bezdziejów, na podobieństwo rozgryzającychkwasów. Jedne za drugimi pękać będa zwapniałe przegrody, uwalniajac skute wnich moce tworzycielskie.
Ogólnie zatem, nadwydajność zadrużna jest przedziwną substancją, która,zrodziwszy się w jakimś nikłym zakątku skostniałej w bezdziejach Sławii,rozwijać się będzie nieograniczenie mocą jej tylko właściwej energii życiowej.Uwydatnienie psychiki zdrużnej oznacza wzmożoną produkcję umysłową. Zrodzi sieczysty, głęboki nurt życia emocjonalnego: oryginalna, wielka sztuka, ruchświatopogladowy, idee ogólne, zapładniające i porywające koncepcje naukowe,moralne, itd. Swoim ciężarem gatunkowym będą one rozsadzać zwapnienia myśli iuczuć, róść lawinowo, wybijać ziemię z pod nóg bezdziejów sławskich. Światpsychiki ludzkiej stanie sie podległy nowemu ognisku duchowemu. Podpowierzchnią zjawisk społeczno-ekonomicznych dojrzewać będzie nowarzeczywistość, aż w pewnej chwili wyłoni się na powierzchnię, jak nowy ląd zgłębin morskich.

3. Warunki nadwydajności
Embrion zarużny dziś jeszcze nie ukształtował się całkowicie. Tym samym jegoatrybut - nadwydajność, nie może sie przejawic w pełni. Ponieważ jednak stoimyna stanowisku świadomego przyspieszania procesów historycznych, kwestiezwiązane z nadwydajnością, z jej powstaniem i uderzeniem w zaporę bezdziejów,posiadaja dla nas najwyższą doniosłość praktyczną. Jakie są warunki powstanianadwydajności? Są one podobne poniekąd do warunków sprzyjających rozwojowisamego embrionu zadrużnego. Najpierw więc musi powstać samo życie zadrużne,choćby najbardziej nikłe ilościowo. Najskromniejsze zaczątki kultury zadrużnejw postaci zarysu systemu emocyj religijno-artystycznych i światopoglądu pozwoląna zestalenie się woli tworzycielskiej Sławów i zaczepienie się o historycznyświat. Tam, gdzie nastąpi spięcie woli tworzycielskiej z rzeczywistościądziejową za pośrednictwem choćby jednego człowieka, który na jej skinieniebędzie się starał włączyć w nurt życia, tam rodzi się żywe ognisko sławskiejkultury.
Odtąd powstaje ziarno, które na glebie historycznej może puszczać swoje kiełkii rozwijac sie jak żywy organizm. Tym ziarnem jest czujący zadrużnie człowiek.Fenomen tego ziarna kulturowego można nazwać "żywym obwodem", gdyż powstajeon z organicznego połączenia dwóch pierwiastków: woli tworzycielskiej i zaczynumitu zadrużnego. Połączenie ich sprawia, iż utajone życie rozpoczyna przejawiaćsię w postaci prądu życiowego.
Mamy tu dopiero ziarno. Są w nim już wytyczone potencjalne kierunki rozwojowe,lecz ujawnić się one mogą dopiero wówczas, gdy ziarno to znajdzie odpowiedniąglebę. Trzeba ułatwić ziarnu puszczenie kiełków, przystosować środowisko dotego, by ono mogło je absorbować. Sklerotyczna skorupa paraliżu kulturowego musibyć miażdżona i wyrzucana precz. Narzuca się tu postulat wypracowania metodyłamania i zwalczania paraliżu kulturowego. Ogólna teoria bezdziejów jest tudopiero wstępem. Inaczej rysuje się kwestia pochodnych paraliżu kulturowego.Chodzi tu o to, by roztrzaskać fałszywy kręgosłup kultury sławskiej celemwydobycia i zasymilowania dorobku, który został doń niesłusznie doczepiony.Wprowadzeniem może być opanowanie myślowe problematyki przewłaszczeniadotychczasowego dorobku kulturalnego narodu polskiego, czeskiego, rosyjskiego,itd. na rzecz zadrużnego podmiotu dziejów. Stoimy wobec wielkiej rewizji wkażdym dziale kultury sławskiej. Spulchnieniu powinno ulec równiez poledeformacji. Dla ogółu Sławów jest ono ciągle jeszcze lamusem kikutów. Dla naslamus kikutów nie istnieje. Widzimy w nim człony żywego organizmu. Opanowaćwynikające stąd problemy oznacza ogarnąć myślowo całokształt rozwoju wielkiejcywilizacji tj. mitu indywidualistycznego, po to, by przejąć jego dziedzictwo,szczególnie dorobek w postaci submitów, i spożytkować do ufundowania własnegowątka zadrużnego. Musimy patrzeć na siebie jak na spadkobierców mituindywidualistycznego, którzy otrzymany spadek pragną pomnożyć i rozwinąć wedługswego wzorca. Rola nasza będzie podobna do tej, którą odegrali anglo-germanowiew stosunku do antycznej fazy mitu indywidualistycznego i jego pochodnychsubmitów. Wówczas stanie sie nam jasne, iż wiele z jego dorobku organiczniewejdzie do mitu zadrużnego, po to, by z tym większym rozmachem wznosic wyższepiętra rodzimej kultury.
Gdy teraz dokonamy uogólnienia, to okaże się, iż warunki nadwydajności są zgrubsza następujące:
1. Żywy obwód jako nasienie powstałe z połączenia wyzwolonej wolitworzycielskiej z wizją kultury zadrużnej, tj. zadrużnie czujący człowiek,
2. Spulchnianie gleby dla nasienia zadrużnej kultury:
a) wnikliwa znajomość praw rządzących paraliżem kulturowym,
b) plan rewindykacji kulturowych w stosunku do bezdziejów sławskich,
c) opanowanie problematyki mitu indywidualistycznego i submitów, jako naszegodziedzictwa w sferze zewnętrznej kultury.
Oczywistym uzupełnieniem ich jest system oddziaływania na indywidualne umysły.Każda jednostka w kręgu zadrużnym musi miec pełną świadomość tych warunków. Torazem otwiera śluzy dla burzliwego strumienia nadwydajności. Popłynie on zcoraz szerszym rozmachem, znosząc wszelkie zapory.
Z kolei powstanie postulat świadomego kierownictwa wyzwoloną nawałnicąmożliwości, które ze sobą niesie nadwydajność. Mam na myśli uchwycenie potokuprzemian w środowisku społecznym, jakie się wyłonią, w cugle świadomiekierowanych procesów rewolucjonizowania istniejącego układu. Stanowi to odrębnezagadnienie. Rozpatrzymy je w następnym rozdziale.

Brak komentarzy: