Nowoczesny nacjonalizm jest ideologią, w której najważniejszymi wartościami są Naród i Rasa. Wynika on bezpośrednio z czynnej postawy patriotycznej. Pod pojęciem samego nacjonalizmu rozumiemy takie zorganizowanie sił twórczych wspólnoty, które prowadzi do Wielkości. Bliskie temu kategorie jak dobrobyt, interes narodowy, prawidłowy stan państwa i gospodarki są tylko pochodnymi dążenia do potęgi, realiami wtórnymi wobec wielkości. Nacjonalizm stanowi konsolidację, a więc także i rewizję, tego wszystkiego, co służy rozwojowi jednostki – doskonalenie siebie w sensie użyteczności dla narodu – co ostatecznie prowadzi do ogólnego rozwoju. Odbywać się to musi w dziedzinie cywilizacyjnej jak i duchowej. Nacjonalizm podkreśla tym samym jedność grupową, wzmacnia wspólnotowe braterstwo. Pytamy się zatem: czy nacjonalizm, którego istotą jest dążenie do jak największego rozwoju sił przynoszących Wielkość Narodową, który nie tylko przez to bazuje na odrębności narodowej, a wręcz ją wzmacnia, stanowi ideologię, która jest niewidzialną przeszkodą dla współdziałania z innymi białymi narodami? Czy nacjonalizm można pogodzić z ideą Słowiańszczyzny, z ideą białej Europy? Istnieją dwa zasadnicze argumenty potwierdzające tezę, że idea narodowego państwa jest w pełni zgodna z zagadnieniem Słowiańszczyzny oraz europejskiej cywilizacji. W pierwszym przypadku (od strony raczej praktycznej) chodzi o uczestnictwo w cywilizacyjnym rozwoju, w drugim (od strony już światopoglądowej) o kwestię rasowego podłoża dla tegoż rozwoju. Nowoczesny nacjonalizm wręcz zakłada ścisłą współpracę państw narodowych. Cel, jakim jest Wielkość Narodu nie powstanie wówczas gdy Polska szczelnie odgrodzi się murem od świata, gdy zamknięte zostaną granice państwowe. Sytuacja taka w dzisiejszych realiach geopolitycznych oznaczałaby katastrofę dla Narodu. Najbardziej dotkliwe skutki odczułaby zapewne gospodarka, a co za tym idzie – pogorszeniu uległaby sytuacja materialna milionów Polaków. Do tego dopuścić nie możemy. Po drugie – istnieć w świecie to znaczy uczestniczyć w jego budowie. Można być przedmiotem lub podmiotem historii – trzeciego wyjścia nie ma.
Chcemy, aby Polska czynnie, ale z pozycji jeśli nie dominującej to chociażby wpływowej, miała należyty głos w światowej polityce. Wielkość jest warunkiem skutecznego kształtowania dziejów przy czym proces ten sprzęgnięty musi być z kształtowaniem cywilizacji europejskiej. Ciche odejście na bok w budowie świata, czy tez zamknięcie się w izolowanym kokonie, jest aktem niedopuszczalnym. Nacjonalizm zakłada i wzmacnia odrębność narodową, wprowadza pewien stopień homogenizacji, jedności wśród ludzi. Zakłada odrębność wspólnoty zwłaszcza w zakresie biologicznym, więzi międzyludzkich. Bynajmniej, jako zorganizowanie sił twórczych obejmujących Naród, nie jest obciążony nienawiścią do innych białych narodów. Bowiem, czy konsolidacja narodu dla wielkości, budowa potężnego państwa, silnej gospodarki musi odbywać się kosztem innych, czy musi prowadzić do nienawiści, agresji, wojny? Raczej nie. Znamy źródło takiego pojmowania rzeczy. Przeciętny człowiek poznaje nacjonalizm przez pryzmat niemieckiego totalitaryzmu i radykalnych skutków jakie wywołał w świecie. Nie jest to najlepsza droga do wiedzy. Stąd, dla mało uświadomionych mas, nacjonalizm musi automatycznie łączyć się z brakiem współpracy z innymi, nienawiścią do innych nacji. Otóż sytuacja przedstawia się zupełnie na odwrót. Nowoczesny nacjonalizm, przede wszystkim w bezapelacyjnym oderwaniu od hitleryzmu i totalitaryzmu, w rozbieżności z szowinizmem czy przestarzałymi koncepcjami narodowymi kładącymi szczególny nacisk na wyeksponowany ponad miarę rasy „egoizm narodowy” czy jakiś „interes narodowy” – nie prowadzi do radykalnego cywilizacyjnego wyodrębnienia. Co więcej, w takim nacjonalizmie istnieje ważne zagadnienie rasy. Dla nas współdziałanie między wszystkimi Polakami dla dobra Ojczyzny jest tak samo istotne jak współdziałanie między Słowiańskimi, europejskimi narodami w budowie białej cywilizacji. Istnieje drugi aspekt rozważanego przez nas zagadnienia. Powiedzieliśmy na początku, że w ideologii nowoczesnego nacjonalizmu drugą ważną wartością po Narodzie jest właśnie Rasa. Nie istnieje rozbieżność pomiędzy świadomością narodową i rasową - bycie Polakiem to bycie jednocześnie Białym Człowiekiem. W istocie jest to jedność. Naród, który zachowuje swoją niezależność względem innych, samostanowi o sobie, posiada pewne elementy warunkujące jego odrębność wobec innych nacji. Są to: określone terytorium wraz z administracją, język, niepowtarzalna historia, tradycja, brawy i szereg innych. Elementy te brane muszą być jako całość. Ważnym elementem, jeśli nie decydującym, jest więź wynikająca z pochodzenia. Naród nie jest bytem symbolicznym czy meatfizycznym, tylko jedną wielką faktyczną rodziną. W świadomości ludzkiej inny człowiek jest z nami spokrewniony. Mamy tą samą historię, dziedzictwo, tych samych przodków. Ta symboliczna „więź krwi” jest fundamentem wspólnoty. Stąd prosty wniosek, że żaden emigrant nie będzie Polakiem, będzie co najwyżej obywatelem Polski – a to różnica zasadnicza, którą w obecnych czasach różne środowiska, w tym media, próbują zamazać. Zachowanie więzi, co jest równoznaczne z podtrzymywaniem tego samego biologicznego podłoża, wraz z innymi elementami, składającymi się na dziedzictwo narodowe jest z kolei warunkiem świadomości narodowej. Logiczne wydaje się twierdzenie, że między rasowa, a zatem również międzykulturowa mieszanka, mówiąca tym samym językiem, zamieszkująca jedno terytorium nie stanowi przecież narodu. Dla nas jest to jasne stanowisko, że praca na rzecz narodowej Polski jest równocześnie, w jakimś ułamku, pracą na rzecz Słowiańszczyzny czy Białej Europy, na naszym skromnym państwowym odcinku, na rzecz Europy bez czarno-muzułmańskiej szkodliwej naleciałości. Spotykamy się dziś z pewnym prądem ideowym kładącym nacisk na współdziałanie ludzkie pod względem rasy. Dzieje się tak w obliczu zarówno istniejących a wykrzywionych norm społecznych - tolerancji, poszanowania odmienności, jak i kretyńskiej polityki rządzących wobec kolorowych. Wobec Polityki poprawności politycznej oraz otwartości wobec emigracji z Afryki czy Azji wyrasta prąd zjednoczenia białych narodów. Ma on swoje głębokie uzasadnienie: rasa czarna prezentuje typ aktywności koczowniczej, jedynie konsumpcyjnej, pozbawionej twórczości. Kultura rasy czarnej jest na wskroś nihilistyczna, rozkładowa. Jest to uwarunkowane biologicznym podłożem. Historia większości państw środkowo-afrykańskich, zaczynająca się od momentu zniesienia kolonializmu, jest tego ilustracją wręcz doskonałą. Wraz z odejściem białej dominacji wkracza chaos i marazm. Dla cywilizacji europejskiej rasa czarna i ich kultura stanowi przeszkodę w budowie świata, wyraża typ aktywności rozkładowej, niezależnie od czasu i miejsca. Tak więc każda chwila naszej patriotycznej działalności jest jednocześnie wsparciem dla idei białego kontynentu.
Kwestia zachowywania dziedzictwa oraz promowania określonych wartości, postaw, jest tutaj najważniejsza. Niestety ma to swoje negatywne strony - nacjonalizm jest dziś „walką idei wśród braterstwa”, walką wśród białej populacji o nowe pro rozwojowe wartości, przeciwko wybujałej tolerancji, sentymentalnej równości, upowszechnieniu miernoty, „miłości”, akceptacji wobec tego co złe, a twórcze. Mamy wiec zatem przed sobą trzy idee, trzy drogi do spełnienia. Wielkość Narodu i Rasy to nasze święte posłannictwo. Poprzez dzieło narodowe zmierzamy do osiągnięcia etnicznej Słowiańszczyzny oraz w dalszej kolejności Białej Europy. I tu się zatrzymuje opisywany proces. Mógłby ktoś powiedzieć, że istnieje jeszcze szczebel wyżej tj. Ludzkość. Ale Ludzkość jako taka to fikcja – istnieje jedynie cywilizacja europejska, która ukształtowała oblicze świata. Tą zaś cywilizację nie stworzyła ani rasa czarna ani żółta - te były niegdyś podbijane. Ludzkość pod względem biologicznym to gatunek homo sapiens, pod względem kulturowym nie istnieje (nie ma ludzkości jako jednego wielkiego społeczeństwa, zaś zjawisko globalizacji można odnieść do komunikacji), zaś pod względem geopolitycznym - jest dziełem europejskiej polityki. Rola Polski musi być w procesie kształtowania cywilizacji znaczna. Faktyczny wpływ na bieg dziejów, dalece odmienny od tego co dziś obserwujemy, uzyskamy jedynie poprzez wykreowanie potęgi, poprzez własną aktywność, wolę i ciężką pracę. Podtrzymywanie dziedzictwa biologicznego, owego fundamentu dla rozwoju cywilizacji, na którym wyrasta kultura białego człowieka jest koniecznością jeśli mamy myśleć o przyszłości. Będzie to duży krok do Powrotu Wielkich Dziejów Supremacji.
Chcemy, aby Polska czynnie, ale z pozycji jeśli nie dominującej to chociażby wpływowej, miała należyty głos w światowej polityce. Wielkość jest warunkiem skutecznego kształtowania dziejów przy czym proces ten sprzęgnięty musi być z kształtowaniem cywilizacji europejskiej. Ciche odejście na bok w budowie świata, czy tez zamknięcie się w izolowanym kokonie, jest aktem niedopuszczalnym. Nacjonalizm zakłada i wzmacnia odrębność narodową, wprowadza pewien stopień homogenizacji, jedności wśród ludzi. Zakłada odrębność wspólnoty zwłaszcza w zakresie biologicznym, więzi międzyludzkich. Bynajmniej, jako zorganizowanie sił twórczych obejmujących Naród, nie jest obciążony nienawiścią do innych białych narodów. Bowiem, czy konsolidacja narodu dla wielkości, budowa potężnego państwa, silnej gospodarki musi odbywać się kosztem innych, czy musi prowadzić do nienawiści, agresji, wojny? Raczej nie. Znamy źródło takiego pojmowania rzeczy. Przeciętny człowiek poznaje nacjonalizm przez pryzmat niemieckiego totalitaryzmu i radykalnych skutków jakie wywołał w świecie. Nie jest to najlepsza droga do wiedzy. Stąd, dla mało uświadomionych mas, nacjonalizm musi automatycznie łączyć się z brakiem współpracy z innymi, nienawiścią do innych nacji. Otóż sytuacja przedstawia się zupełnie na odwrót. Nowoczesny nacjonalizm, przede wszystkim w bezapelacyjnym oderwaniu od hitleryzmu i totalitaryzmu, w rozbieżności z szowinizmem czy przestarzałymi koncepcjami narodowymi kładącymi szczególny nacisk na wyeksponowany ponad miarę rasy „egoizm narodowy” czy jakiś „interes narodowy” – nie prowadzi do radykalnego cywilizacyjnego wyodrębnienia. Co więcej, w takim nacjonalizmie istnieje ważne zagadnienie rasy. Dla nas współdziałanie między wszystkimi Polakami dla dobra Ojczyzny jest tak samo istotne jak współdziałanie między Słowiańskimi, europejskimi narodami w budowie białej cywilizacji. Istnieje drugi aspekt rozważanego przez nas zagadnienia. Powiedzieliśmy na początku, że w ideologii nowoczesnego nacjonalizmu drugą ważną wartością po Narodzie jest właśnie Rasa. Nie istnieje rozbieżność pomiędzy świadomością narodową i rasową - bycie Polakiem to bycie jednocześnie Białym Człowiekiem. W istocie jest to jedność. Naród, który zachowuje swoją niezależność względem innych, samostanowi o sobie, posiada pewne elementy warunkujące jego odrębność wobec innych nacji. Są to: określone terytorium wraz z administracją, język, niepowtarzalna historia, tradycja, brawy i szereg innych. Elementy te brane muszą być jako całość. Ważnym elementem, jeśli nie decydującym, jest więź wynikająca z pochodzenia. Naród nie jest bytem symbolicznym czy meatfizycznym, tylko jedną wielką faktyczną rodziną. W świadomości ludzkiej inny człowiek jest z nami spokrewniony. Mamy tą samą historię, dziedzictwo, tych samych przodków. Ta symboliczna „więź krwi” jest fundamentem wspólnoty. Stąd prosty wniosek, że żaden emigrant nie będzie Polakiem, będzie co najwyżej obywatelem Polski – a to różnica zasadnicza, którą w obecnych czasach różne środowiska, w tym media, próbują zamazać. Zachowanie więzi, co jest równoznaczne z podtrzymywaniem tego samego biologicznego podłoża, wraz z innymi elementami, składającymi się na dziedzictwo narodowe jest z kolei warunkiem świadomości narodowej. Logiczne wydaje się twierdzenie, że między rasowa, a zatem również międzykulturowa mieszanka, mówiąca tym samym językiem, zamieszkująca jedno terytorium nie stanowi przecież narodu. Dla nas jest to jasne stanowisko, że praca na rzecz narodowej Polski jest równocześnie, w jakimś ułamku, pracą na rzecz Słowiańszczyzny czy Białej Europy, na naszym skromnym państwowym odcinku, na rzecz Europy bez czarno-muzułmańskiej szkodliwej naleciałości. Spotykamy się dziś z pewnym prądem ideowym kładącym nacisk na współdziałanie ludzkie pod względem rasy. Dzieje się tak w obliczu zarówno istniejących a wykrzywionych norm społecznych - tolerancji, poszanowania odmienności, jak i kretyńskiej polityki rządzących wobec kolorowych. Wobec Polityki poprawności politycznej oraz otwartości wobec emigracji z Afryki czy Azji wyrasta prąd zjednoczenia białych narodów. Ma on swoje głębokie uzasadnienie: rasa czarna prezentuje typ aktywności koczowniczej, jedynie konsumpcyjnej, pozbawionej twórczości. Kultura rasy czarnej jest na wskroś nihilistyczna, rozkładowa. Jest to uwarunkowane biologicznym podłożem. Historia większości państw środkowo-afrykańskich, zaczynająca się od momentu zniesienia kolonializmu, jest tego ilustracją wręcz doskonałą. Wraz z odejściem białej dominacji wkracza chaos i marazm. Dla cywilizacji europejskiej rasa czarna i ich kultura stanowi przeszkodę w budowie świata, wyraża typ aktywności rozkładowej, niezależnie od czasu i miejsca. Tak więc każda chwila naszej patriotycznej działalności jest jednocześnie wsparciem dla idei białego kontynentu.
Kwestia zachowywania dziedzictwa oraz promowania określonych wartości, postaw, jest tutaj najważniejsza. Niestety ma to swoje negatywne strony - nacjonalizm jest dziś „walką idei wśród braterstwa”, walką wśród białej populacji o nowe pro rozwojowe wartości, przeciwko wybujałej tolerancji, sentymentalnej równości, upowszechnieniu miernoty, „miłości”, akceptacji wobec tego co złe, a twórcze. Mamy wiec zatem przed sobą trzy idee, trzy drogi do spełnienia. Wielkość Narodu i Rasy to nasze święte posłannictwo. Poprzez dzieło narodowe zmierzamy do osiągnięcia etnicznej Słowiańszczyzny oraz w dalszej kolejności Białej Europy. I tu się zatrzymuje opisywany proces. Mógłby ktoś powiedzieć, że istnieje jeszcze szczebel wyżej tj. Ludzkość. Ale Ludzkość jako taka to fikcja – istnieje jedynie cywilizacja europejska, która ukształtowała oblicze świata. Tą zaś cywilizację nie stworzyła ani rasa czarna ani żółta - te były niegdyś podbijane. Ludzkość pod względem biologicznym to gatunek homo sapiens, pod względem kulturowym nie istnieje (nie ma ludzkości jako jednego wielkiego społeczeństwa, zaś zjawisko globalizacji można odnieść do komunikacji), zaś pod względem geopolitycznym - jest dziełem europejskiej polityki. Rola Polski musi być w procesie kształtowania cywilizacji znaczna. Faktyczny wpływ na bieg dziejów, dalece odmienny od tego co dziś obserwujemy, uzyskamy jedynie poprzez wykreowanie potęgi, poprzez własną aktywność, wolę i ciężką pracę. Podtrzymywanie dziedzictwa biologicznego, owego fundamentu dla rozwoju cywilizacji, na którym wyrasta kultura białego człowieka jest koniecznością jeśli mamy myśleć o przyszłości. Będzie to duży krok do Powrotu Wielkich Dziejów Supremacji.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz